Srogi rewanż wzięli na Portowcach trampkarze starsi Lechii Gdańsk. Po porażce na własnym boisku 0:5, tym razem zawodnicy z Trójmiasta pokonali granatowo-bordowych 3:0. – Rywale byli dzisiaj bardziej konkretni i zdeterminowani. Wiedzieli, po co wychodzą na boisko i osiągnęli swój cel – ocenia trener Skok.
Wspomnienie pierwszego spotkania między obu zespołami mogło wywołać uśmiech na twarzach Portowców. Pojedynek w Sopocie – zakończony zwycięstwem aż 5:0 – był bowiem najlepszym występem granatowo-bordowych w tym sezonie. Scenariusz rewanżowego pojedynku był już jednak zgoła odmienny.
Goście z Gdańska od pierwszego gwizdka rzucili się bowiem do ataku i po upływie kilkudziesięciu sekund objęli prowadzenie. Po podaniu z głębi Bartłomiej Bromirski urwał się Dawidowi Włodarczykowi, minął Nikodema Juchnickiego i spod końcowej linii wyłożył piłkę do nadbiegającego Szymona Maćkowskiego. Pierwszy strzał obronił Kuba Ciechomski, drugi zatrzymał się na słupku, ale za trzecim razem piłka znalazła już drogę do siatki. – Pierwsza bramka była kuriozalna. Kilkukrotnie mogliśmy wybić piłkę, a zamiast tego pozwoliliśmy rywalom na oddanie trzech strzałów. Szkoda, bo od samego początku musieliśmy gonić wynik, co wpłynęło na nasze poczynania – ocenia trener Skok.
W kolejnych minutach granatowo-bordowi starali się odrobić straty. Ich ofensywne zapędy zazwyczaj kończyły się jednak przed polem karnym Lechii. – Mieliśmy ten niekorzystny wynik z tyłu głowy. Cały czas chcieliśmy zbyt szybko zbudować akcję, jednym podaniem przedostać się pod pole karne rywala. Zabrakło nam cierpliwości – dodaje szkoleniowiec Pogoni.
Na drugą połowę granatowo-bordowi wyszli z planem, który miał przynieść zmianę niekorzystnego rezultatu. Nim jednak zdołali go wdrożyć, musieli odrabiać dwubramkową stratę. Po świetnej akcji prawym skrzydłem Marcel Bajko strzałem z ostrego kąta spróbował zaskoczyć Kubę Ciechomskiego. Bramkarz Dumy Pomorza zdołał odbić piłkę przed siebie, ale przy dobitce Igora Brzyskiego był już bezradny. Kwadrans później w roli głównej wystąpił natomiast już sam Bajko, który zebrał długą piłkę, wyprowadził w pole Mateusza Stolarczyka i świetnym strzałem z dystansu przypieczętował triumf gdańszczan.
– Rywale byli dzisiaj bardziej konkretni i zdeterminowani. Wiedzieli, po co wychodzą na boisko i osiągnęli swój cel. My mieliśmy swoje momenty, szukaliśmy bramki, ale trudno ją znaleźć, gdy nie oddaje się strzałów. W kolejnym meczu zabrakło nam konkretów – podsumowuje trener Skok.
13. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 0:3 (0:1)
0:1 Szymon Maćkowski 3’
0:2 Igor Brzyski 45’
0:3 Marcel Bajko 58’
AP Pogoń Szczecin: Ciechomski – Seniowski (61’ Jabłonowski), Juchnicki (61’ Majewski), Stolarczyk, Włodarczyk – Andruszko (50’ Starzyński), Broniewski – Pawlak, Rachubiński (41’ Siedlecki), Stankiewicz (57’ Zań) – Mochol (41’ Bogusławski)