Juniorzy młodsi Pogoni nie zdołali przerwać wielkopolskiego fatum. Po wyjazdowych porażkach z Lechem Poznań i AP Reissa, tym razem podopieczni trener Bieleckiego ulegli Warcie Poznań 0:2. – Boli, że nie wychodzimy z szatni odpowiedni skoncentrowani i zdeterminowani. Bierzemy się do pracy dopiero, gdy jest już 0:2. A dzisiaj to było zdecydowanie za późno – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy do Poznania jechali z szansą zapewnia sobie tytułu wicemistrzów jesieni. Na szczycie tabeli na dobre rozsiadł się Lech, który w trzynastu spotkaniach zgromadził komplet punktów i odjechał reszcie ligowej stawki. Grupę pościgową otwierają natomiast granatowo-bordowi, którzy przed trzynastą kolejką mieli punkt przewagi nad AP Reissa i dwa oczka nad Arką Gdynia. – Liga jest bardzo wyrównana. Sześć zespołów jest na zbliżonym poziomie i w bezpośredniej rywalizacji trudno wskazać faworyta. Dość powiedzieć, że do ostatniej kolejki trzy zespoły będą biły się o utrzymanie – mówi trener Bielecki.
Grantowo-bordowi nie wykorzystali jednak swojej szansy, by umocnić się w czubie ligowej tabeli i odskoczyć od reszty peletonu. Po upływie dwudziestu minut to zawodnicy Warty wyszli na prowadzenie, wykorzystując dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego. Jeszcze przed przerwą gospodarze zostali podwyższyć prowadzenie – po długim zagraniu w sytuacji sam na sam znalazł się Szymon Sarbinowski i pewnym strzałem pokonał Marcela Mendesa. – Przespaliśmy pierwszą połowę, nie weszliśmy w mecz odpowiednio skoncentrowani. Rywal skrzętnie to wykorzystał strzelił dwie bramki i znacznie skomplikował naszą sytuację – ocenia trener Bielecki.
Po przerwie Portowcy włączyli już wyższy bieg, zepchnęli gospodarzy do defensywy i za wszelką cenę próbowali doprowadzić do wyrównania. Ich starania przypominały jednak bicie głową w mur. Dobrze zorganizowana defensywa Warty ani razu nie dała się zaskoczyć, co pozwoliło gospodarzom w efekcie sięgnąć po komplet punktów.
– Zabrakło nam trochę dokładności, sprytu w polu karnym. Sporo było dośrodkowań ze stałych fragmentów, ale wszystko to kończyło się dobrymi interwencjami obrońców Warty. Prawda jest taka, że nie mieliśmy ani jednej klarownej okazji do zdobycia bramki – ocenia trener Bielecki. – Boli, że nie wychodzimy z szatni odpowiedni skoncentrowani i zdeterminowani. Bierzemy się do pracy dopiero, gdy jest już 0:2. A dzisiaj – podobnie jak w meczu z AP Reissa – to było zdecydowanie za późno – podsumowuje.
13. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Warta Poznań – Pogoń Szczecin 2:0 (2:0)
1:0 Filip Jakubowski 22’
2:0 Szymon Sarbinowski 35’
Pogoń Szczecin: Mendes – Fornalik, Magnuszewski, Mikulski, Hyl (66’ Dyczewski) – Mencnarowski, Kasprzycki (61’ Chromiński) – Kroczek (76’ Łunkiewicz), Jarocha (82’ Litwiński), Grobla (84’ Waszak) – Hudziak