Ustrukturyzowanie zajęć w grupach dziecięcych, zwiększenie liczby trenerów oraz objęcie projektem Pogoń Future zawodników z kategorii trampkarza młodszego – oto największe zmiany, które wraz z nadejściem obecnego sezonu dotknęły trening indywidualny w Akademii Pogoni. – To bardzo istotna gałąź szkolenia z perspektywy wychowywania kolejnych jednostek na potrzeby I zespołu. Zaczynamy działać na naprawdę szeroką skalę i wiele sobie po tym w przyszłości obiecujemy – mówi trener-koordynator, Marcin Łazowski.
Od blisko pięciu lat flagowym projektem z zakresu treningu indywidualnego jest Pogoń Future. Elitarne zajęcia, skierowane do wyróżniających się zawodników z najstarszych kategorii wiekowych, w obecnym sezonie przeszły drobną ewolucję. – Do tej pory najmłodszym rocznikiem w projekcie byli chłopcy z kategorii U15. Od tego sezonu na zajęcia zaprosiliśmy również wyróżniających się zawodników z rocznika 2007. Doszliśmy do wniosku, że na tym poziomie możliwość korekty i plastyki pewnych zachowań jest bardzo duża. Dzięki temu łatwiej będzie nam kształtować u chłopaków dobre nawyki – tłumaczy Marcin Łazowski. – Ma to być kontynuacja treningu indywidualnego, prowadzonego w grupach dziecięcych. Do tej pory w kategorii trampkarza młodszego mieliśmy dziurę. Natomiast teraz ta struktura jest ciągła – od żaka, aż do juniora młodszego – dodaje. – Mamy świadomość, że w obrębie czterech roczników różnica umiejętności i fizyczności będzie duża. Dlatego staramy się to w pewien sposób normalizować. Chcemy jednak, żeby zawodnicy ze sobą przebywali, uczyli się od siebie. Młodsi mogą podpatrywać pewne zachowania i łapać doświadczenie, a starsi poczuć oddech kolegów na plecach – dodaje trener-koordynator, Maksymilian Rogalski.
Siłą projektu Pogoń Future jest również szerokość kadry trenerskiej. W zajęcia zaangażowanych jest bowiem kilkunastu trenerów – w tym trener-koordynator Maksymilian Rogalski, trener Tomasz Michalczyszyn, trener Michał Zygoń czy trenerzy asystenci z I zespołu: Tomasz Kaczmarek i Robert Kolendowicz. Gościnnie na zajęciach pojawiają się również postaci niegdyś związane z Pogonią Szczecin, a dziś pracujące w strukturach Polskiego Związku Piłki Nożnej – Maciej Stolarczyk i Miłosz Stępiński. – Obecność wielu świetnych trenerów to dla zawodników świetna sprawa. Cieszy nas szczególnie obecność osób spoza klubu, które mają ogromne doświadczenie i patrzą na niektóre aspekty świeżym okiem. Wartością dodaną jest również obecność szkoleniowców z I zespołu, którzy cały czas monitorują naszych adeptów pod kątem przyszłej gry na poziomie ekstraklasy – tłumaczy Rogalski. – W przyszłości chcielibyśmy zapraszać na zajęcia także zawodników z I drużyny. Kiedyś czynny udział w projekcie brali Adam Frączczak i Jarosław Fojut, co miało na naszych młodych chłopaków znakomity wpływ – dodaje.
Największa rewolucja dotknęła jednak trening indywidualny, którym objęci są zawodnicy z zespołów niejedenastoosobowych. Zajęcia tego typu prowadzone były w Akademii od dawna, lecz brakowało w nich systematyki i długofalowego podejścia. W obecnym sezonie nadszedł czas na zmiany, której symbolem stało się pojawienie trenera-koordynatora ds. treningu indywidualnego, Tomasza Michalczyszyna. – Potrzebowaliśmy osoby, która będzie za ten zakres odpowiadać i realizować go w oparciu o naszą filozofię pracy. Biorąc pod uwagę doświadczenie Tomka w Arkonii Szczecin i strukturach związkowych, uznaliśmy go za idealnego kandydata – wyjaśnia Marcin Łazowski.
Tomasz Michalczyszyn pracę w klubie rozpoczął na początku sierpnia i swoje pierwsze kroki – wspólnie z pozostałymi trenerami – skierował w stronę usystematyzowania prowadzonych w klubie działań. W ten sposób powstał sześcioletni plan treningu indywidualnego, skierowany do zawodników z kategorii U8-U13. – Jest to plan długofalowy. Zakładamy oczywiście jego elastyczność i konieczność dostosowywania do potrzeb i warunków. Musieliśmy jednak od czegoś wyjść, zaplanować pewne działania. Określiliśmy zakres tematyczny, podzieliliśmy go na poszczególne lata, dostosowaliśmy do możliwości zawodników z danego rocznika. I teraz możemy działać – wyjaśnia trener Michalczyszyn.
Treningi indywidualne prowadzone będą raz w tygodniu – w dzień, gdy nie odbywają się zajęcia zespołowe. Plan zakłada, że szkolenie oparte będzie o realizację poszczególnych bloków tematycznych. Struktura treningu składać się będzie z czterech elementów: aktywizacji, pracy nad techniką fundamentalną, rozwojem techniki użytkowej oraz części końcowej. – Aktywizacja treningu zawiera elementy czucia piłki, żonglerki czy aspektów z zakresu koordynacji i motoryki. Chodzi o to, by w luźniejszej formie przemycać pewnie istotne elementy do treningu – tłumaczy Michalczyszyn. – Część główna podzielona została na dwie stacje. Pierwsza związana jest z techniką fundamentalną – prowadzeniem piłki, driblingiem, zwodami. Mamy przygotowaną listę zwodów i elementów Ball Mastery (sekwencji kontaktów z piłką – przyp. red), które będziemy sukcesywnie realizować. Druga skupiać się będzie natomiast na technice użytkowej. W tej części jednostki pracować będziemy nad mocnymi i słabymi stronami zawodników oraz tym, na co zwyczajnie nie ma czasu w trakcie zajęć zespołowych. Trudno sobie wyobrazić, by któryś z trenerów przez 20 minut zajmował wyłącznie nad przyjęciem piłki z powietrza czy grą słabszą nogą. Tu właśnie pojawiamy się my – dodaje.
Praca wykonywana na zajęciach będzie jednak jedynie wycinkiem całego treningu indywidualnego. Wprowadzane zagadnienia poruszane będą bowiem także w czasie zajęć drużynowych. Młodzi Portowcy – podobnie jak w szkole – po każdym treningu będą również otrzymywać zadania domowe. – Samodoskonalenie jest ważnym elementem naszego planu. Nad aspektami, które będziemy pokazywać, zawodnicy będą później pracować w domu czy na podwórku. Przed kolejnym treningiem czeka ich natomiast mała wejściówka – wyjaśnia Tomasz Michalczyszyn.
Istotną zmianą jest również podwojenie liczebności sztabów szkoleniowych. Dotychczas, w ramach treningu indywidualnego, jeden trener pracował z grupą ok. 8 zawodników. Teraz będzie ich dwa razy mniej. – To szalenie istotny element. Jak sama nazwa wskazuje – w treningu indywidualnym powinniśmy mieć jak najwięcej czasu dla jednostki. Formuła, gdy trener pracował z ośmioma zawodnikami, nie do końca się w to wpisywała. Teraz, mając pod opieką 3-4 chłopaków, będzie zdecydowanie większa szansa wychwycenia pewnych detali, zwrócenia uwagi na popełniane błędy czy korekty zachowań – tłumaczy trener Pogoni.
W odróżnieniu od projektu Pogoń Future, trening indywidualny w grupach dziecięcych prowadzony będzie dla wszystkich zawodników Dumy Pomorza. Na tym etapie trudno bowiem jednoznacznie określić kto ma na tyle duży potencjał, by w przyszłości trafić na poziom seniorski. – Świetnym przykładem jest Kacper Smoliński, z którym miałem okazję pracować na poziomie kadry wojewódzkiej. Nie był wówczas zawodnikiem o którym można byłoby myśleć w kontekście I zespołu. Nie chcemy kolejnym „Smolińskim” zabierać możliwości rozwoju, dlatego zajęcia skierowane będą do wszystkich. Od chłopaków zależy w jaki sposób tę szansę wykorzystają i czy znajdą się później w programie Pogoń Future – podsumowuje Michalczyszyn.