Restrykcje związane z pandemią koronawirusa istotnie wpłynęły na codzienność zawodników Akademii. Intensywne jednostki treningowe na boisku i siłowni zastąpiły bowiem ćwiczenia w domowym zaciszu. W ślad za spadkiem intensywności i objętości treningu idzie również zmiana nawyków żywieniowych.
Dotychczas zawodnicy Dumy Pomorza nie mogli pozwolić na błogie lenistwo. Standardowy mikrocykl treningowy składał się bowiem z ośmiu jednostek, uzupełnianych dodatkowo godzinami szkolnymi. Zwieńczeniem każdego tygodnia były natomiast mecze kontrole bądź spotkania ligowe. Od blisko miesiąca Portowcy zmuszeni są jednak spędzać czas w domowej izolacji, co istotnie wpływa na intensywność i objętość treningu. – Zawodnicy pracują na podstawie rozpisek indywidualnych. Zamiast interwałów biegowych do treningu wprowadzamy np. ćwiczenia na skakance czy tabatę. W ogólnym rozrachunku nie ma jednak możliwości, by jeden do jednego przełożyć dotychczasowe treningi na warunki domowe – opowiada trener przygotowania motorycznego, Łukasz Rosiński.
Zmiana obciążeń treningowych istotnie wpływa również na nawyki żywieniowe. Mniejszy wydatek energetyczny przekłada się bowiem na zmniejszone zapotrzebowanie kaloryczne organizmu. – Dzięki mechanizmom regulowania głodu i sytości wiele organizmów naturalnie dostosuje się do nowej sytuacji. Nie u każdego działają one jednak poprawnie – wówczas należy regulować je „ręcznie”. Jeśli nie odczuwamy zmniejszonego głodu, a waga zaczyna niebezpiecznie rosnąć, warto rozpocząć monitoring przyjmowanej energii i składników odżywczych – tłumaczy dietetyczka, Maja Kaczmarek.
Prowadzone w ostatnich miesiącach prelekcje sprawiły, że większość zawodników była w stanie samodzielnie wyliczyć zapotrzebowanie na makroskładniki i zaprojektować swoją dietę. W każdym momencie młodzi Portowcy mogli liczyć jednak na wsparcie specjalistów. – Chłopacy konsultowali ze mną niektóre kwestie, prosili o sprawdzenie stworzonych diet. Bardzo mnie to cieszy, bo to znaczy, że są świadomi, a przede wszystkim chętni do działania. Takie podejście zaprocentuje również po powrocie do normalnych treningów. Operowanie poszczególnymi składnikami diety będzie bowiem wówczas dużo sprawniejsze i przełoży się na lepsze efekty codziennej pracy – mówi Maja Kaczmarek.
Trwający obecnie okres domowej izolacji przekłada się również na zmniejszoną ekspozycję na promienie słoneczne oraz rzadsze przebywanie na świeżym powietrzu. Oprócz regulowania zapotrzebowania kalorycznego konieczny jest więc również odpowiedni dobór makroskładników oraz suplementacja. – Jeśli ktoś nie jest szczęśliwym posiadaczem balkonu, tarasu czy ogródka, może odczuwać spadek samopoczucia oraz osłabienie odporności. Ma to związek z pogłębiającym się po zimie niedoborem witaminy D3. Dlatego jego suplementacja w tym okresie jest niezbędna – tłumaczy Kaczmarek. – Patrząc na diety zawodników, dużą uwagę zwracałam również na odpowiednią podaż białka. Po pierwsze pozwala ono zachować masę mięśniową – co w chwili obecnej jest jednym z priorytetów, a po drugie pomaga utrzymać uczucie sytości na wysokim poziomie – dodaje.
W najstarszych grupach młodzieżowych Dumy Pomorza kontrola wagi jest stałym elementem każdego dnia treningowego. Dane zbierane są przez fizjoterapeutów, a następnie opracowywane i przekazywane trenerom przygotowania motorycznego, którzy na ich podstawie modyfikują obciążenia treningowe. – Jeśli odchylenie danego dnia jest niewielkie, a następnego wraca do normy, to nie ma powodów do niepokoju. Zazwyczaj wiąże się to bowiem z kwestiami żywienia i nawodnienia. Jeśli natomiast zmiany – w jedną bądź drugą stronę – są stałe, wówczas konsultujemy się wewnątrz sztabu i ewentualnie modyfikujemy obciążenia – tłumaczy trener przygotowania motorycznego, Przemysław Franczak.