– Jak przyjechałem na stadion to traktowałem ten pojedynek jak jeden z wielu, a z biegiem czasu – po pierwszym gwizdku – wrócił sentyment do Pogoni – powiedział Maciej Ropiejko. – Nakręcało mnie to i podwójnie chciałem wygrać.
Wypowiedzi szkoleniowców po środowym meczu.
Maciej Ropiejko, grający trener Morzycka Moryń:
– Wiedzieliśmy, jak ten mecz będzie wyglądał – byliśmy cały czas w obronie i biegaliśmy za piłką. Ucieszył nas awans po takim spotkaniu – klasa przeciwnika, emocje, dogrywka. Widać było po zawodnikach, że zostawili dużo zdrowia na boisku. Rywale dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje. Muszę pochwalić zespół – wszyscy przesuwali się w obronie i asekurowali się. To, co zakładaliśmy przed meczem, wykonaliśmy. Determinacja, wola walki i cechy wolicjonalne zadecydowały o przebiegu spotkania.
Jak przyjechałem na stadion to traktowałem ten pojedynek jak jeden z wielu, a z biegiem czasu – po pierwszym gwizdku – wrócił sentyment do Pogoni. Nakręcało mnie to i podwójnie chciałem wygrać.
Paweł Sikora, trener Pogoni II Szczecin:
– Zabrakło nam jakości z przodu. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, ale kiedy dochodziliśmy do sytuacji, które mogliśmy kończyć – brakowało wtedy dostawienia stopy. Uważam, że pomysł na granie realizowaliśmy. Kontrowaliśmy grę, robiliśmy dobre akcje, ale w pierwszej połowie zabrakło tego ostatniego dobrego i otwierającego podania. W drugiej połowie Damian Pawłowski wziął na siebie grę i tych podań było więcej. Zabrakło jednak jakości u tych zawodników, którzy mają wykończyć te sytuacje. Bramki straciliśmy na własne życzenie. Nie chcemy się rozczulać się nad tym meczem.