Juniorzy starsi Pogoni sięgnęli po pierwsze w tym roku ligowe zwycięstwo. Granatowo-bordowi pokonali przy Twardowskiego walczącego o mistrzostwo Polski Górnika Zabrze 4:2. – Zagraliśmy ten mecz na własnych warunkach. Rywal się postawił, rzucił nam dwie kłody pod nogi, ale my zdołaliśmy te przeszkody pokonać – mówi trener Cretti.
Dla Portowców obecny sezon nie był dotąd usłany różami. W 21 spotkaniach granatowo-bordowi zdołali odnieść zaledwie sześć zwycięstw, co przełożyło się na miejsce tuż nad strefą spadkową. Wiosenna forma szczecinian również nie napawała optymizmem – w czterech rozegranych meczach zawodnicy Dumy Pomorza zdobyli bowiem zaledwie dwa punkty. Brak postępu w grze zespołu sprawił, że na finiszu rozgrywek zespół przejął trener Paweł Cretti.
– Sytuacja w drużynie nie jest łatwa, przez co trudno zawodnikom znaleźć w sobie pokłady entuzjazmu. Naszą rolą jest jednak, by chłopcy znowu poczuli radość z grania w piłkę i przebywania ze sobą. Wierzę, że wtedy uwolnią drzemiący w nich potencjał – mówi przed meczem doświadczony szkoleniowiec.
W pierwszej odsłonie Portowców nawiedziły demony przeszłości. Po zaledwie dziesięciu minutach dośrodkowanie z rzutu wolnego doskonale wykorzystał bowiem Hubert Ogórek i pewnym strzałem głową wyprowadził drużynę Górnika na prowadzenie. Na cios gości z Zabrza szczecinianie szybko znaleźli jednak odpowiedź – po składnej akcji prawym skrzydłem Dawid Kroczek znalazł wbiegającego w pole karne Gracjana Hyla, a ten płaskim uderzeniem doprowadził do wyrównania.
Kolejne minuty to dalsza wymiana ciosów. Najpierw sposób na defensywę Dumy Pomorza ponownie znalazł Ogórek, wykorzystując tym razem dobrą centrę z rzutu rożnego. Tuż przed zejściem do szatni – po zagraniu ręką jednego z obrońców gości – arbiter podyktował jednak rzut karny dla Portowców, którego pewnym egzekutorem okazał się Igor Mencnarowski. – Ten pierwszy krok, który dzisiaj postawiliśmy, przez moment był dość chwiejny. Cieszę się jednak, że udało nam się dwukrotnie odrobić straty i wrócić do meczu – opowiada trener Cretti.
W drugiej odsłonie to Portowcy dyktowali już warunki na boisku, co szybko znalazło odzwierciedlenie w wyniku. Tuż po wyjściu z szatni na listę strzelców wpisał się Dawid Kroczek, a wynik spotkania ustalił wprowadzony z ławki Oliwer Smuniewski.
– Zagraliśmy ten mecz na własnych warunkach. Rywal się postawił, rzucił nam dwie kłody pod nogi, ale my zdołaliśmy te przeszkody pokonać – mówi trener Cretti. – Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi. Chłopcy zasłużyli na tę chwilę radości i śpiewu w szatni. Teraz ważne jest, żebyśmy zaopiekowali się tym symbolicznym gołąbkiem, który do nas przyleciał. Mam nadzieję, że zostanie z nami do końca sezonu – podsumowuje.
22. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U19
Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 4:2 (2:2)
0:1 Hubert Ogórek 10′
1:1 Gracjan Hyl 17′
1:2 Hubert Ogórek 24′
2:2 Igor Mencnarowski (k) 39′
3:2 Dawid Kroczek 51′
4:2 Oliwer Smuniewski 54′
Pogoń Szczecin: Holewiński – Fornalik, Gil, Magnuszewski, Hyl – Kaczorek (85′ Chojecki), Mencnarowski (90′ Voloshyn) – Kroczek (79′ Chromiński), Jakubczyk (80′ Kasprzycki), Rachubiński (60′ Albiński) – Welter (46′ Smuniewski)