Nie takiej inauguracji nowego sezonu spodziewali się juniorzy starsi Dumy Pomorza. W pierwszym spotkaniu Centralnej Ligi Juniorów U18 podopieczni trenera Łęczyńskiego ulegli Wiśle Kraków aż 6:3. – Nie tak to miało wyglądać. W zupełnie innych nastrojach chcieliśmy kończyć to spotkanie. Trzeba jednak przyznać, że byliśmy dzisiaj zespołem słabszym – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy do spotkania przystąpili w najsilniejszym zestawieniu. Od pierwszej minuty na boisku pojawiło się trzech zawodników z rocznika 2002 – Krystian Rybicki, Dawid Rezaeian i Szymon Cybulski. W wyjściowej jedenastce nie zabrakło również innych zawodników, którzy już w poprzednim sezonie zdobywali doświadczenie na poziomie Centralnej Ligi Juniorów U18 – Łukasza Łęgowskiego, Bartka Smolarczyka, Fabiana Grzelki czy Olafa Korczakowskiego.
Pierwsze minuty nie zapowiadały późniejszych problemów. Portowcy dobrze weszli w mecz, prowadzili grę i dwukrotnie zagrozili bramce Wiślaków. Goście przebudzili się dopiero po dziesięciu minutach, ale zrobili to niezwykle skutecznie. Piłkę na lewym skrzydle przejął Mateusz Magdziarz, dograł ją w pole karne pod nogi Wiktora Szywacza, a ten strzałem z bliskiej odległości nie dał szans Łukaszowi Łęgowskiemu.
Stracona bramka wyraźnie podcięła skrzydła zawodnikom Dumy Pomorza, którzy nie potrafili narzucić przeciwnikowi swojego stylu gry. Wiślacy natomiast złapali wiatr w żagle i z zimną krwią zaczęli wykorzystywać błędy Portowców. Najpierw – po faulu Dawida Rezaeiana – piłkę z rzutu karnego do siatki posłał Kacper Chełmecki, a chwilę później – po indywidualnym rajdzie przez całe boisko – na listę strzelców wpisał się Paweł Koncewicz-Żyłka. Gdy dziesięć minut przed przerwą z dystansu ponownie przymierzył Szywacz, nastroje w ekipie Pogoni zrobiły się fatalne.
– Pierwszą połowę zdecydowanie przegraliśmy, byliśmy zespołem słabszym. Przeciwnik bezlitośnie wykorzystywał nasze błędy, skutecznie podcinając nam skrzydła. Nie potrafiliśmy wyciągnąć wniosków, ułożyć swojej gry. Szkoda pierwszych 45 minut, bo zdecydowanie nie tak to miało wyglądać – tłumaczy trener Łęczyński.
Wysoki wynik do przerwy nie zabił jednak ducha w Portowcach, którzy na drugą połowę wyszli wyraźnie odmienieni. Pięć minut po powrocie na boisku bramkarza Wisły strzałem z rzutu karnego pokonał Olaf Korczakowski, a chwilę później Fabian Grzelka wykorzystał błąd bramkarza gości i zmniejszył stratę do zaledwie dwóch bramek. Gdy czerwoną kartkę za uderzenie Szymona Cybulskiego zobaczył kapitan Wisły, Jakub Zima, w Portowcach odżyła nadzieja na korzystny rezultat. – Cieszymy się, że zespół nie zwiesił głów, tylko zareagował pozytywnie na przebieg wydarzeń. W szatni porozmawialiśmy sobie, jak nasza gra powinna wyglądać i po przerwie byliśmy już zespołem zdecydowanie lepszym – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Zdecydowana przewaga Portowców nie znalazła jednak przełożenia na kolejne bramki. Goście z Krakowa zdołali przetrzymać kryzysowy moment i w samej końcówce zadać jeszcze dwa, zabójcze ciosy. Najpierw do siatki trafił Piotr Starzyński, a chwilę później czterobramkowe prowadzenie Wiślakom przywrócił Tafara Madembo. – Znów popełniliśmy indywidualne błędy, które kosztowały nas utratę dwóch bramek. Kluczowa z pewnością była również druga żółta kartka dla Krystiana Rybickiego. Po tym zdarzeniu widać było, że z chłopaków uszło powietrze, a nasza gra przestała się zazębiać – komentuje trener Łęczyński.
W samej końcówce rozmiary porażki zdołał jeszcze zmniejszyć Kacper Łukasiak, który pewnym strzałem z rzutu karnego pokonał bramkarza Wisły. Na odrobienie reszty strat Portowcom zabrakło jednak czasu. – Nastroje z pewnością nie są dobre. Druga odsłona przyniosła trochę pozytywów, ale mecz zawsze składa się z dwóch części. Na pewno nauczyliśmy się dzisiaj, że do każdego meczu trzeba podchodzić z maksymalną koncentracją. Chłopacy przekonali się, że na tym poziomie każdy błąd może być brzemienny w skutkach. Gratulacje dla Wisły, bo była dzisiaj zespołem lepszym i wygrała zasłużenie – podsumowuje trener Łęczyński.
1. kolejka CLJ U18
Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 3:6
0:1 Wiktor Szywacz 10’
0:2 Kacper Chełmecki (k) 21’
0:3 Paweł Żyłka 27’
0:4 Wiktor Szywacz 35’
1:4 Olaf Korczakowski (k) 50’
2:4 Fabian Grzelka 54’
2:5 Piotr Starzyński 83’
2:6 Tafara Madembo 90’
3:6 Kacper Łukasiak (k) 90’
Pogoń Szczecin: Łegowski – Rezaeian (88’ Delner), Żurawski, Białczyk, Freilich – Smolarczyk (72’ Bąk), Łukasiak – Cybulski, Rybicki, Korczakowski – Grzelka