Zawodnicy Pogoni Szczecin od zwycięstwa rozpoczęli rundę wiosenną Centralnej Ligi Juniorów U18. Granatowo-bordowi pokonali na wyjeździe dotychczasowego lidera tabeli – Wisłę Kraków – 2:0. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zagraliśmy dobry mecz i odnosimy zasłużone zwycięstwo. Wracamy do domów z uśmiechami i kompletem punktów – mówi trener Łęczyński.
Portowcy jechali do Myślenic, by wyrównać rachunki z Wiślakami. W pierwszym pojedynku obu zespołów – rozgrywanym na inaugurację obecnego sezonu – górą byli bowiem zawodnicy spod Wawelu, którzy zaaplikowali granatowo-bordowym aż sześć bramek. Rewanżowe spotkanie miało być więc dowodem, iż był to tylko wypadek przy pracy. – Tamten mecz nam nie wyszedł. Przypomnieliśmy go sobie, ale tylko po to, żeby wyciągnąć wnioski i zwrócić uwagę na błędy taktyczne, po których Wisła zdobywała bramki – mówi trener Łęczyński. – Nie czuliśmy ciężaru. Od tamtego pojedynku rozegraliśmy kilkanaście meczów i jesteśmy teraz w zupełnie innym miejscu – dodaje.
Do starcia z liderem Centralnej Ligi Juniorów U18 zawodnicy Dumy Pomorza wybrali się w najsilniejszym możliwym zestawieniu. W wyjściowej jedenastce pojawili się Kacper Zaborski, Jakub Lis i Kamil Kort, którzy na co dzień trenują w drugim zespole, a także dwaj podopieczni trenera Kosty Rujnaica – Hubert Turski i Mariusz Fornalczyk. Ekstraklasowych akcentów nie zabrakło również w drużynie Wisły, która do rywalizacji z Portowcami przystąpili z Aleksandrem Buksą i Danielem Hoyo-Kowalskim. – Hubert i Mariusz nie znaleźli się w kadrze meczowej na weekendowy mecz I zespołu z Górnikiem Zabrze. Druga drużyna zakończyła już rozgrywki, więc obaj zagrali u nas, żeby utrzymać rytm meczowy. Wisła natomiast w ogóle nie ma zespołu rezerw, więc najlepsi zawodnicy automatycznie schodzą na poziom Centralnej Ligi Juniorów. W perspektywie całego sezonu to spora wartość – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Ekstraklasowa jakość z papieru szybko przeniosła się na boisko. Od pierwszej minuty oba zespoły toczyły wyrównaną walkę, dobrze operowały piłką i szukały swoich szans w ataku pozycyjnym. Przed przerwą zdecydowanie konkretniejsi byli jednak Portowcy, którzy po upływie pół godziny gry objęli prowadzenie. Po zagraniu Wiktora Żurawskiego lewym skrzydłem urwał się Fabian Grzelka, dostrzegł na przedpolu Olafa Korczakowskiego, a ten bez namysłu posłał piłkę pod poprzeczkę. W pierwszej odsłonie na listę strzelców mógł wpisać się również Hubert Turski, ale w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka.
Po przerwie do zdecydowanych ataków rzucili się gospodarze, którzy za wszelką cenę chcieli doprowadzić do wyrównania. Dobrze zorganizowany blok defensywny nie pozwalał jednak rywalom na wiele, trzymając ich z dala od własnego pola karnego. W kluczowych sytuacjach na posterunku stał natomiast Łukasz Łęgowski, który kilkukrotnie uratował swój zespół przed utratą bramki.
W końcówce spotkania Wiślakom po raz kolejny we znaki dał się Fabian Grzelka, pozbawiając ich nadziei na korzystny rezultat. Napastnik Dumy Pomorza przejął piłkę na połowie rywala, ruszył na bramkę i zatrzymał się dopiero w polu karnym, powalony przez jednego z obrońców. Arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr, z którego piłkę do siatki posłał Kacper Łukasiak.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zagraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych i odnosimy zasłużone zwycięstwo. Wracamy do domów z uśmiechami i kompletem punktów – podsumowuje trener Łęczyński.
16. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U18
Wisła Kraków – Pogoń Szczecin 0:2 (0:1)
0:1 Olaf Korczakowski 38’
0:2 Kacper Łukasiak (k) 85’
Pogoń Szczecin: Ł. Łęgowski – Lis (46’ Bąk), Żurawski, Białczyk, Rezaeian – Kort, Łukasiak – Zaborski (71’ Cybulski), Korczakowski (90’ Zaleskij), Fornalczyk – Turski (36’ Grzelka)