
Jeden punkt zapisali na swoim koncie juniorzy młodsi Pogoni Szczecin. W starciu z Arką Gdynia podopieczni trenera Bieleckiego długo gonili wynik, by w doliczonym czasie gry dopiąć swego i doprowadzić do wyrównania. – Bardzo nam zależało, dobrze pracowaliśmy na boisku, ale brakowało kropki nad „i”. Cieszymy się, że w końcówce wyszarpaliśmy jeden punkt, bo to pozytywnie wpłynie na morale chłopaków – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Do pierwszego spotkania po pandemicznej przerwie Portowcy przystąpili w nieco odmienionym zestawieniu. W osiemnastce meczowej zabrakło m.in. Dawida Fornalika, który wspólnie z drużyną U18 wyruszył do Warszawy na ligowe starcie z Escolą Varsovia. Na ławce rezerwowych usiedli natomiast Michał Samborski i Dawid Kroczek, których od pierwszej minuty zastąpili Jakub Wlaźlik i Kacper Łunkiewicz.
– Mamy szeroką kadrę, wszyscy solidnie zasuwają na treningach. Nie po to są w Akademii, żeby obserwować mecze z perspektywy ławki czy trybun. Mamy też ten komfort, że jesienią gra toczy się jedynie o utrzymanie. Dlatego zrotowaliśmy składem, żeby zobaczyć chłopaków na tle solidnego przeciwnika – tłumaczy trener Bielecki.
W pierwszej odsłonie gra Portowców daleka była od ideału. Podopieczni trenera Bieleckiego – którzy w starciach przeciwko FASE Szczecin i Lechowi Poznań imponowali jakością piłkarską, agresywnością i boiskowym charakterem – nie potrafili przebić się przez szczelną defensywę Arki. Goście z Gdyni swoją ofensywę oparli natomiast na szybkich przejściach z obrony do ataku, czym skutecznie uprzykrzali życie obrońców Dumy Pomorza.
– I połowa była jałowa, brakowało jakości w naszych poczynaniach. Rywal natomiast był świetnie zorganizowany w defensywie, przez co nie mogliśmy znaleźć dziury i rozerwać tej obrony – tłumaczy trener Bielecki. – Arka to zespół bardziej doświadczony, który w zeszłym roku zbierał doświadczenie na poziomie Centralnej Ligi Juniorów. W naszym składzie nie brakuje natomiast chłopaków z rocznika 2005, którzy dopiero uczą się tej ligi. Te dysproporcje było dzisiaj widać – dodaje.
Jeszcze przed przerwą Arkowcom udało się udokumentować boiskową przewagę otwierającym trafieniem. Po strzale z ostrego kąta Marcela Predenkiewicza – który wcześniej dwukrotnie przegrał pojedynek z Marcelem Mendesem – piłka niefortunnie odbiła się od nóg ofiarnie interweniującego Krystiana Chromińskiego i zatrzepotała w siatce.
W drugiej odsłonie obraz spotkania nieco uległ zmianie. Granatowo-bordowi odważniej ruszyli na przeciwnika, dzięki czemu częściej gościli w polu karnym Arki. Kilkadziesiąt sekund po powrocie na boisko do wyrównania mógł doprowadzić Oliver Albiński, ale jego strzał z szesnastu metrów zdołał obronić bramkarz gości. Chwilę później Macieja Pawłowskiego na próbę wystawił Dawid Kroczek, ale i tym razem goalkeeper Arki wyszedł z pojedynku obronną ręką. – Druga połowa była zdecydowanie lepsza. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, potrafiliśmy zawiązać składne akcje. Nie było ich może przesadnie dużo, ale przynajmniej dwie mogliśmy zamienić na bramki – ocenia trener Bielecki.
Juniorzy młodsi Pogoni do ostatnich sekund ambitnie walczyli o zmianę niekorzystnego rezultatu i ostatecznie dopięli swego. W doliczonym czasie gry na techniczne uderzenie zza pola karnego zdecydował się Oskar Jarocha, czym całkowicie zaskoczył defensywę Arki. Po jego strzale piłkę na poprzeczkę zdołał jeszcze sparować Pawłowski, ale przy dobitce Michała Samborskiego był już bezradny.
– W porównaniu do meczów z FASE i Lechem na pewno było to najsłabsze spotkanie. Tygodniowa przerwa związana z pandemią mogła mieć wpływ na to, że chłopacy nie czuli rytmu w grze. Inna sprawa, że trochę podświadomie chcieliśmy nadrobić stracony okres, przez co ostatnie dni były treningowo naprawdę ciężkie. Pracowaliśmy na naprawdę wysokich obrotach i tej świeżości dzisiaj zabrakło – ocenia trener Bielecki. – Cieszymy się, że w końcówce udało nam się doprowadzić do remisu. Bardzo nam zależało, dobrze pracowaliśmy na boisku, ale brakowało kropki nad „i”. Dlatego ten jeden punkt jest dla nas cenny, bo z pewnością pozytywnie wpłynie na morale chłopaków – podsumowuje.
4. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Arka Gdynia 1:1 (0:1)
0:1 Marcel Predenkiewicz 13’
1:1 Michał Samborski 90’
Pogoń Szczecin: Mendes – Chromiński (46’ Waszak), Magnuszewski, Mikulski (69’ Karoń), Hyl – Gil (80’ Kasprzycki), Jarocha – Łunkiewicz (46’ Kroczek), Mencnarowski, Albiński (75’ Hudziak) – Wlaźlik (46’ Samborski)