Juniorzy młodsi Pogoni podtrzymali znakomitą serię ligowych meczów bez porażki. W trzecim spotkaniu obecnego sezonu Portowcy pewnie pokonali Arkę Gdynia SI 4:2. – W takich meczach oczekiwałbym od zawodników większej determinacji. Bez względu na wynik muszą grać na najwyższych obrotach – od pierwszej do ostatniej minuty – mówi szkoleniowiec Pogoni.
W składzie Dumy Pomorza po raz kolejny nie zabrakło zmian personalnych. Ze względów zdrowotnych w kadrze meczowej próżno było szukać Emila Jędraszaka i Dawida Fornalika, których zastąpili Mateusz Bąk i Patryk Smykowski. Między słupkami od pierwszej minuty pojawił się czternastoletni Marcel Mendes, który zastąpił – powołanego na mecz zespołu U18 – Łukasza Łęgowskiego. Igor Martuszewski spotkanie rozpoczął natomiast na ławce rezerwowych, ustępując miejsca na środku defensywy Wiktorowi Żurawskiemu.
Portowcy ligowy pojedynek rozpoczęli fatalnie. Nim bowiem w powietrzu na dobre wybrzmiał gwizdek arbitra, Marcel Mendes już musiał wyciągać piłkę z siatki. Po nieporozumieniu w szeregach obronnych piłkę na połowie Dumy Pomorza przejął Michał Galiński i precyzyjnym strzałem posłał ją do pustej bramki. Odpowiedź podopiecznych trenera Pawła Ozgi była jednak natychmiastowa – najpierw świetną akcję Mateusza Bąka wykończył Junior Radziński, a chwilę później bramkarza gości na raty pokonał Bartłomiej Smolarczyk. – Jesteśmy w Pogoni Szczecin i powinnyśmy być na takim poziomie świadomości i determinacji, by od pierwszej do ostatniej minuty dominować nad rywalem. Tego będziemy zawsze wymagać od naszych zawodników. Nie może być tak, że by pokazać jakość, najpierw musimy stracić bramkę – mówi trener Ozga.
Przez resztę pierwszej połowy zawodnicy Dumy Pomorza dominowali nad rywalem i szukali sobie kolejnych okazji do zdobycia bramki. W decydujących momentach Portowcom brakowało jednak szczęścia i odrobiny skuteczności, by pokonać – znakomicie spisującego się w bramce gości – Filipa Gołosia. – Bramkarzowi Arki należą się pochwały, bo wybronił dzisiaj kilkanaście sytuacji. Ale nasz poziom skuteczności też nie był zadowalający, bo pudłowaliśmy z naprawdę dogodnych pozycji. Brakowało nam również emocjonalnego pobudzenia – zamiast podkręcić tempo, zaczęliśmy grać lekceważąco i niejednokrotnie lekkomyślnie. Mogliśmy ustawić to spotkanie w pół godziny, a zamiast tego daliśmy rywalom nadzieję na korzystny wynik – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Na początku drugiej odsłony Portowcy znów dali się zaskoczyć gościom z Gdyni, którzy po strzale Jakuba Kościówa doprowadzili do wyrównania. Odpowiedź gospodarzy była jednak identyczna jak przed przerwą – najpierw strzałem z rzutu karnego swoją szóstą bramkę w obecnych rozgrywkach zdobył Cyprian Włodarczyk, a w doliczonym czasie gry premierowe trafienie zanotował, wracający po kontuzji, Michał Samborski.
– Mam nadzieję, że ta bramka będzie dla Michała zastrzykiem pozytywnej energii. Mam z nim dobry kontakt – rozumie nasze oczekiwania, profesjonalnie podchodzi do swojego powrotu, zna swoją sytuację w zespole. Pokazał dzisiaj dużą chęć do grania i otrzymał nagrodę w postaci bramki. Bezwzględnie na nią zasłużył. W moim odczuciu ma duży potencjał – jeśli tylko będzie cierpliwy i otrzyma wsparcie najbliższego otoczenia, strzeli jeszcze w tym sezonie wiele bramek – ocenia trener Ozga.
3. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Arka Gdynia SI 4:2 (2:1)
0:1 Michał Galiński 1’
1:1 Junior Radziński 6’
2:1 Bartłomiej Smolarczyk 8’
2:2 Jakub Kościów 47’
3:2 Cyprian Włodarczyk 53’ (k)
4:2 Michał Samborski 90’
Pogoń Szczecin: Mendes (58’ Styn) – Smykowski (64’ Martuszewski), Stachnik, Żurawski, Rośczak (57’ Roszczyk) – Żolik (57’ Żolik), Smolarczyk (70’ Smolarczyk) – Bąk, Włodarczyk (80’ Bugara), Mikulski (64’ Albiński) – Radziński