Z piekła do nieba i z powrotem wędrowali dziś juniorzy młodsi Pogoni. Portowcy spotkanie z Arką rozpoczęli od straty bramki, następnie sami strzelili trzy, by ostatecznie podzielić się z rywalem punktami. – Dużo było dzisiaj emocji, gry sercem, a mniej spokoju i cierpliwości. Nie potrafiliśmy przez to pokazać pełni umiejętności, które drzemią w tym zespole – mówi trener Paweł Ozga.
Do meczu z Arką zawodnicy Dumy Pomorza przystąpili w bardzo silnym zestawieniu. Od pierwszej minuty na boisku zameldowali się m.in. Fabian Grzelka i Wiktor Żurawski, którzy ostatni tydzień spędzili na konsultacji selekcyjnej reprezentacji Polski U17, a przez cały okres przygotowawczy trenowali z zespołem U18. W wyjściowym składzie nie zabrakło również miejsca dla najlepszego strzelca okresu przygotowawczego – Emila Jędraszaka, kapitana Jakuba Stachnika czy niedawnego srebrnego medalisty mistrzostw Polski U15, Igora Mencnarowskiego.
Wysoki potencjał kadrowy nie przełożył się jednak na boiskową rzeczywistość. Portowcy długo nie potrafili bowiem złapać właściwego sobie rytmu gry. Duża w tym zasługa gości z Gdyni, którzy od pierwszych minut zdecydowali się na wysoki pressing, czym skutecznie uniemożliwili granatowo-bordowym budowanie akcji od własnej bramki. – Ze szkoleniowego punktu widzenia dostaliśmy ciekawy materiał do analiz. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czemu w I połowie nie byliśmy w stanie dłużej utrzymać się przy piłce? Po części można to zrzucić na karb tego, że część zawodników debiutowała dziś w Pogoni czy na poziomie Centralnej Ligi Juniorów. Dużo było przez to emocji, gry sercem, a mniej spokoju i cierpliwości – tłumaczy trener Ozga.
Zawodnicy Arki skutecznie wykorzystali słabość Portowców i na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Po szybkim wrzucie z autu piłkę w środku pola przejął Mario Zamarriipa, dograł w pole karne do Patryka Sobczyńskiego, a ten strzałem w długi róg pokonał bramkarza Pogoni.
Na drugą połowę Portowcy wyszli odmienieni – kadrowo, taktycznie i mentalnie. Na boisku zameldowali się Wiktor Kapela oraz Cyprian Włodarczyk, a cały zespół przeszedł na grę z trójką obrońców. – Zdecydowaliśmy się również przesunąć napastników nieco wyżej, natomiast w środku operowaliśmy trzema, często nawet czterema zawodnikami. To pozwoliło nam dłużej utrzymywać się przy piłce i ułatwiło kreowanie akcji – tłumaczy trener Ozga.
Na efekty zmian nie trzeba było długo czekać. Zaledwie cztery minuty po wejściu na boisko Cyprian Włodarczyk huknął z dystansu i doprowadził do wyrównania. Dla pomocnika Pogoni był to jednak dopiero początek strzeleckiego festiwalu – siedem minut później wykorzystał świetne podanie od Igora Mencnarowskiego i wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a jeszcze przed upływem kwadransa, strzałem z rzutu karnego, skompletował hat-tricka. – Cyprian zrobił dzisiaj kawał dobrej roboty. Zdobył trzy bramki i ewidentnie miał ochotę na kolejne. W poprzednich meczach wyglądał nieco słabiej, dlatego mecz zaczął na ławce rezerwowych. Zareagował jednak bardzo pozytywnie – nie obraził się, tylko wszedł i dał jakość. Pokazał, że ma potencjał, by grać na wysokim poziomie – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Dwubramkowego prowadzenia Portowcom nie udało się jednak utrzymać do ostatniego gwizdka. Końcówka spotkania należała bowiem do zawodników Arki, którzy dwukrotnie pokonali swojego dawnego kolegę – Macieja Styna. Kontaktową bramkę dla gości z Gdyni zdobył były gracz Pogoni, Jakub Szynkielewski, a kilka minut jeden punkt swojemu zespołowi zapewnił Borys Karbowiak.
– Dla kibiców z pewnością był to ciekawy mecz, pełen emocji. Ja też nie ukrywam, że czułem przed spotkaniem mały dreszczyk. Debiutowałem jako trener w dużym klubie, nigdy wcześniej nie prowadziłem też zespołu w Centralnej Lidze Juniorów. Można powiedzieć: pierwsze koty za płoty. Z przebiegu spotkania ten remis jest jak najbardziej zasłużony. Cieszy fakt, że mimo słabszej pierwszej połowy chłopacy potrafili po przerwie pokazać jakość i strzelić trzy bramki. Wyszło też jednak trochę mankamentów, nad którymi będziemy pracować – podsumowuje trener Ozga.
1. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Arka Gdynia 3:3 (0:1)
0:1 Patryk Sobczyński 33’
1:1 Cyprian Włodarczyk 49’
2:1 Cyprian Włodarczyk 56’
3:1 Cyprian Włodarczyk 58’ (k)
3:2 Jakub Szynkielewski 65’
3:3 Borys Karbowiak 73’
Pogoń Szczecin: Styn – Jasiński, Stachnik, Żurawski, Rośczak – Roszczyk, Mencnarowski – Jędraszak, Grzelka, Mikulski – Radziński
Grali także: Włodarczyk, Kapela, Bąk, Albiński, Stolz