Juniorzy młodsi Pogoni nie zdołali przeciwstawić się Lechowi Poznań. W meczu na szczycie CLJ U17 granatowo-bordowi ulegli graczom z Wielkopolski 0:2. – Lech był konkretny i potrafił wykorzystać momenty swojej przewagi. My nie umieliśmy tego zrobić – ocenia trener Paweł Cretti.
Ligowy szlagier lepiej rozpoczęli zawodnicy z Poznania, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, a na straty szybko reagowali wysokim pressingiem. Dobra gra szybko przyniosła Lechitom efekt bramkowy – po nieco ponad dwudziestu minutach goście wykorzystali błąd Portowców przy wyprowadzeniu piłki i objęli prowadzenie, a dziesięć minut później podwyższyli prowadzenie po pięknym strzale zza pola karnego. – Myślę, że mogliśmy tych dwóch bramek uniknąć. Mieliśmy swój moment, mogliśmy przycisnąć rywala, ale zabrakło nam konkretów w ofensywie – mówi trener Cretti. – Dwubramkowa strata mocno podcięła nam skrzydła – dodaje.
Po zmianie stron gra szczecinian uległa poprawie. Defensywa funkcjonowała zdecydowanie lepiej, nie dopuszczając rywali do tak wielu okazji, jak to miało miejsce przed przerwą. Wciąż jednak brakowało sytuacją pod bramką rywala, po których Portowcy mogliby zniwelować stratę do Lecha. – Jestem zadowolony z tego, że pomimo niekorzystnego wyniku chłopacy pokazali charakter i zdołali przejąć kontrolę nad meczem. Do pełni szczęścia brakowało mi jednak większego zagrożenia pod bramką rywali – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Portowców czeka teraz ostatni mecz tego sezonu – wyjazdowe spotkanie z Zawiszą Bydgoszcz. – Chcemy wygrać, aby z przytupem zakończyć tę rundę – mówi trener Cretti. – Jako klub też mamy jednak swoje cele. Jest opcja, że w tym spotkaniu więcej szans dostaną młodsi zawodnicy – podsumowuje.
13. kolejka CLJ U17
Pogoń Szczecin 0:2 Lech Poznań
23’ 0:1
32’ 0:2
Pogoń Szczecin: Jakub Koza – Mikołaj Seniowski, Dominik Gil (C), Maciej Majewski, Dawid Włodarczyk (73’ Remigiusz Waszak) – Kajetan Starzyński (65’ Oskar Jarocha), Mateusz Kaczorek – Dawid Kroczek, Kacper Gołębiewski (80’ Jakub Litwiński), Martin Rachubiński (80’ Franciszek Jabłonowski) – Maksymilian Bogusławski