Trampkarze starsi Akademii zrewanżowali się Lotosowi Gdańsk za porażkę z początku rundy wiosennej CLJ U15. Podopieczni trenera Skoka na własnym terenie pokonali gości z Trójmiasta 2:0. – Wyszliśmy dzisiaj na boisko zmotywowani i pewni siebie. To pozytywne nastawienie przełożyło się na boisko. Zagraliśmy mądrze, dojrzale i zasłużenie zdobyliśmy komplet punktów – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Zawodnicy Dumy Pomorza do starcia z Lotosem przystępowali z chęcią wyrównania rachunków. Poprzednie trzy pojedynki między obu zespołami kończyły się bowiem przekonującymi triumfami gości. – Tamte spotkania mocno leżały nam na wątrobie. Chcieliśmy wziąć przykład z zespołu juniorów młodszych, który w czwartek przełamał serię porażek z AP Reissa. Dzisiaj przyszedł czas na nas – mówi trener Skok.
Granatowo-bordowi na murawę wybiegli mocno zmotywowani i szybko udowodnili, że przez ostatnie miesiące zrobili ogromny progres. Od pierwszej minuty to oni dyktowali bowiem warunki na boisku i jeszcze przed przerwą stworzyli sobie kilka okazji do otwarcia wyniku. Na listę strzelców mogli wpisać się Igor Stankiewicz i jego imiennik – Igor Pawlak, ale w obu przypadkach górą był bramkarz Lotosu. Na próby szczecinian goście z Trójmiasta odpowiedzieli jedynie dwoma groźnymi strzałami z rzutów wolnych oraz szybkim kontratakiem, zakończonym podniesieniem chorągiewki przez sędziego liniowego. – Wyszliśmy dzisiaj na boisko jak po swoje. Byliśmy zmotywowani i pewni siebie – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
Worek z bramkami zawodnikom Dumy Pomorza udało się jednak rozwiązać dopiero w drugiej odsłonie. Kilkadziesiąt sekund po powrocie na boisko Jacek Czapliński wypuścił w uliczkę Igora Stankiewicza, a ten wykorzystał błąd ustawienia bramkarza gości i precyzyjnym lobem otworzył wynik spotkania. Kwadrans przed końcem spotkania napastnik Pogoni jeszcze powiększył swój dorobek – po koronkowej akcji znalazł się w sytuacji sam na sam, minął bramkarza i posłał piłkę do pustej bramki. – Zagraliśmy w podobnym stylu, jak w poprzednich meczach. Dzisiaj za dobrą grą wreszcie poszedł jednak wynik – mówi Robert Skok.
Igor Stankiewicz nie był jednak jedynym bohaterem sobotniego pojedynku. Po ostatnim gwizdku z ramionach kolegów utonął również Jakub Koza, który przy stanie 1:0 obronił rzut karny. – Interwencja Kuby była bardzo ważna. Kto wie, jak ten mecz by się potoczył, gdyby Lotos zdołał doprowadzić do wyrównania – tłumaczy Skok. – Tych mocnych punktów było jednak zdecydowanie więcej. Nie ma chyba zawodnika, którego po tym spotkaniu moglibyśmy oceniać negatywnie. Zagraliśmy mądrze, dojrzale i zasłużenie zdobyliśmy komplet punktów – podsumowuje.
9. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – UKS Lotos Gdańsk 2:0 (0:0)
1:0 Igor Stankiewicz 44’
2:0 Igor Stankiewicz 67’
AP Pogoń Szczecin: Koza – Jabłonowski, Majewski, Stolarczyk (60’ Broniewski), Włodarczyk (55’ Zań) – Kaczorek, Andruszko – Pawlak (77’ Wawrowski), Czapliński (60’ Siedlecki), Rachubiński (70’ Starzyński) – Stankiewicz