O krok od pierwszego ligowego zwycięstwa byli trampkarze starsi Akademii Pogoni. Młodzi Portowcy przez praktycznie całe spotkanie prowadzili z AP Reissa, ale w doliczonym czasie gry stracili bramkę i wrócili do Szczecina z jednym punktem. – Czujemy niedosyt, bo zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy z chłopaków zadowoleni, bo zostawili na boisku kawał serducha – mówi trener Skok.
Starcie w Opalenicy miało dla trenera Skoka szczególny wymiar, bowiem było jego debiutem w roli pierwszego szkoleniowca zespołu U15. Do pierwszego przetarcia w Centralnej Lidze Juniorów mogło dojść już przed tygodniem, ale na przeszkodzie stanęły wówczas kwestie związane z pandemią. – Emocje były zupełnie inne niż w przypadku piłki dziewięcioosobowej. Pojawiła się ta dodatkowa adrenalinka. Po to się jednak pracuje i trenuje, żeby iść coraz wyżej – mówi szkoleniowiec Pogoni. – Samo spotkanie też wyglądało inaczej. Na niższych etapach często te wyniki są wręcz hokejowe. A tutaj jeden błąd zdecydował o tym, że nie zdobyliśmy trzech punktów – dodaje.
Granatowo-bordowi spotkanie rozpoczęli w wysokiego „C”. Po zaledwie dwóch minutach na indywidualną akcję zdecydował się Maksymilian Bogusławski, zszedł z piłką do środka boiska i strzałem z dystansu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Szybko zdobyta bramka nie oznaczała jednak, że dla Portowców mecz z AP Reissa będzie spacerkiem. Silny fizycznie zespół z Poznania stanął bowiem do otwartej rywalizacji i szybkimi przejściami z obrony do ataku stwarzał granatowo-bordowym nie lada problemy. – Dopóki rywale mieli siłę, byli bardzo groźni. Przewaga fizyczna była zdecydowanie po ich stronie. My świetnie operowaliśmy piłką, byliśmy bardziej „piłkarscy”, ale to nie zawsze wystarczy do zwycięstwa – tłumaczy trener Skok.
Po przerwie gospodarze nieco opali z sił, dzięki czemu Portowcy zyskali więcej przestrzeni na boisku i przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Ich ofensywne próby nie znalazły jednak drogi do bramki i nie pozwoliły na podwyższenie prowadzenia. Jednobramkowa przewaga okazała się natomiast zbyt skromna, by wywieźć z Opalenicy komplet punktów. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Antoni Ferster dobił z najbliższej odległości strzał Kamila Rutkowskiego i pozbawił zawodników Dumy Pomorza upragnionego zwycięstwa.
– Czujemy niedosyt, bo zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Zabrakło nam trochę doświadczenia, przytrzymania piłki w końcówce meczu. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy z chłopaków zadowoleni, bo zostawili na boisku kawał serducha. Takie mecze do dla nas świetna nauka. Nie załamujemy się, tylko wyciągamy wnioski i pracujemy dalej – podsumowuje Robert Skok.
4. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Reissa Poznań – AP Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
0:1 Maksymilian Bogusławski 2’
0:2 Antoni Ferster 80’
AP Pogoń Szczecin: Holewiński (60’ Koza) – Seniowski (75’ Juchnicki), Majewski, Kaczorek, Włodarczyk – Andruszko, Broniewski (65’ Wawrowski) – Stankiewicz (67’ Mochol), Rachubiński (55’ Czapliński), Siedlecki (50’ Zań) – Bogusławski (74’ Drelicharz)