Trampkarze starsi Akademii odnieśli trzecie zwycięstwo w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U15. W derbowym pojedynku podopieczni trenera Jasińskiego pokonali mistrza jesieni – FASE Szczecin – 2:1. – Możemy być z siebie zadowoleni, bo zagraliśmy dobre spotkanie z trudnym rywalem. O euforii nie ma jednak mowy – tłumaczy szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy do spotkania przystąpili w nieco osłabionym składzie. W meczowej osiemnastce zabrakło m.in. kapitana zespołu, Maksymiliana Bugary, który nie dostał jeszcze zielonego światła na powrót do gry po kontuzji, a także Marcela Mendesa, który na jednym z treningów złamał rękę. Trener Jasiński nie mógł również skorzystać z Jakuba Sarnowskiego, który skarżył się na problemy zdrowotne.
Pojedynek rozpoczął się od mocnego uderzenia zawodników Dumy Pomorza, którzy już w czwartej minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Igora Mencnarowskiego błąd popełnił bramkarz FASE, który wybił piłkę na szesnasty metr, wprost pod nogi Cypriana Włodarczyka. Pomocnik Akademii nie zastanawiał się długo i spokojnym strzałem z pierwszej piłki wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Podrażnieni utratą bramki goście natychmiast rzucili się do odrabiania strat. Podopieczni trenera Kłosa dobrze prezentowali się w ataku pozycyjnym i kilkukrotnie przedostali się pod pole karne Portowców. Po uderzeniach graczy FASE piłka lądowała jednak obok bramki albo w rękawicach Kajetana Wojtasiaka. – W pierwszej połowie brakowało nam nieco spokoju. Mieliśmy problem, żeby pograć piłką, pobujać ze strony na stronę. Trzeba przyznać rywalom, że wysoko na nas podeszli i nie pozwolili nam otwierać gry od bramki. Mieli również zdecydowaną przewagę fizyczną, więc wygrywali większość pojedynków – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Dobra gra FASE ostatecznie przyniosła efekt w postaci bramki. Po świetnym, prostopadłym podaniu Adriana Czypickiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni znalazł się Kacper Wnorowski, który uderzeniem w długi róg doprowadził do wyrównania. – Po raz kolejny musieliśmy udowodnić, że jesteśmy zespołem z charakterem. Dwukrotnie w tej rundzie odrabialiśmy już straty, więc bramka na 1:1 na pewno nas nie podłamała – tłumaczy trener Jasiński.
Na drugą połowę Portowcy wybiegli jeszcze bardziej zmotywowani i szybko narzucili rywalom nieosiągalne dla nich tempo. Chwilę po wznowieniu gry bramkarza FASE próbowali zaskoczyć Michał Samborski i wprowadzony po przerwie Michał Bartkowiak. Znakomitych okazji do zdobycia bramki nie wykorzystali również Cezary Stolz oraz Igor Mencnarowski, którego strzał wybił sprzed pustej bramki Kacper Kaliński. – W drugiej odsłonie przejęliśmy kontrolę nad meczem. FASE zapłaciło wysoką cenę za dobrą I połowę i po prostu nie wytrzymało tempa. Na boisku zrobiło się więcej miejsca, dzięki czemu mieliśmy łatwość w konstruowaniu akcji. Sporo jakości i spokoju wnieśli również zmiennicy – wyjaśnia szkoleniowiec Pogoni.
Trampkarze Akademii nie ustawali w atakach i ostatecznie dopięli swego. Po dobrym dośrodkowaniu Borysa Freilicha z rzutu rożnego Cezary Stolz zgrał piłkę pod nogi Michała Samborskiego, a ten strzałem z najbliższej odległości zapewnił Portowcom komplet punktów.
– Myślę, że mogliśmy zakończyć to spotkanie wcześniej, bo mieliśmy co najmniej kilka dogodnych sytuacji. Cieszymy się jednak, że ostatecznie piłka wpadła do siatki i zdobyliśmy komplet punktów. Możemy być z siebie zadowoleni, bo zagraliśmy dobre spotkanie z trudnym rywalem. Półtora roku czekaliśmy na zwycięstwo nad FASE i dzisiaj możemy wyzerować liczniki. O euforii nie ma jednak mowy. Skupiamy się na dalszej pracy, rozwijaniu chłopaków i realizacji sportowych ambicji. Na swoim koncie mamy dziewięć punktów – z takim dorobkiem pewnie mielibyśmy problem z utrzymaniem, nie mówiąc już o walce o mistrzostwo Polski. Dalej robimy swoje i już od jutra myślimy o Lechu Poznań – podsumowuje trener Przemysław Jasiński.
3.kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – FASE Szczecin 2:1 (1:1)
1:0 Cyprian Włodarczyk 4’
1:1 Kacper Wnorowski 19’
2:1 Michał Samborski 72’
AP Pogoń Szczecin: Wojtasiak – Dyczewski, Martuszewski, Żolik, Freilich – Lasowski (41’ Stolz), Mencnarowski – Albiński (80’ Bartkowiak), Włodarczyk, Szwejda (49’ Fornalik) – Samborski