
Trampkarze starsi Akademii po raz kolejny w radosnych nastrojach wrócili z wyprawy do Bydgoszczy. Po niedawnym triumfie nad Chemikiem, tym razem podopieczni trenera Skoka pokonali miejscowy CWZS 6:1. – Może wynik tego nie oddaje, ale za nami trudne spotkanie. Szacunek dla przeciwników, bo naprawdę chcieli dzisiaj grać w piłkę – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Dla Portowców starcie z CWZS-em było przedsmakiem dorosłej piłki. Młodzi Portowcy w podróż udali się bowiem – podobnie jak ich starsi koledzy – już dzień wcześniej, co pozwoliło im spokojnie przespać noc, zregenerować się i odpowiednio przygotować do ligowego pojedynku. Sam mecz odbył się natomiast na głównej płycie stadionu miejskiego w Bydgoszczy, gdzie dekadę temu zawodnicy Dumy Pomorza walczyli z Jagiellonią Białystok w finale Pucharu Polski. – Duży stadion, trybuny, ekstraklasowe szatnie, wcześniej nocleg w hotelu. Na pewno było to dla chłopaków fajne przeżycie – mówi trener Skok.
Szczególna atmosfera ligowego pojedynku sprawiła, że granatowo-bordowi długo nie mogli złapać właściwego sobie rytmu gry. Gospodarze nie zamierzali natomiast biernie przyglądać się Portowcom, tylko rzucili się do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać – w szóstej minucie bydgoszczanie powinni wyjść na prowadzenie, ale po strzale z rzutu karnego bramkarzowi Dumy Pomorza pomógł słupek. Dwadzieścia minut później zawodnicy gospodarzy już lepiej nastawili celowniki i – po błędzie Portowców przy otwarciu gry od własnej bramki – posłali piłkę do siatki. – CWZS zaprezentował się naprawdę z bardzo dobrej strony. Wynik może tego nie oddaje, ale postawili nam trudne warunki. Nie zamierzali się bronić i tylko wybijać piłek spod własnej bramki, ale budowali ciekawe akcje i kilka razy nas zaskoczyli – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
Dobra postawa gospodarzy nie pozwoliła im jednak schodzić na przerwę z korzystnym wynikiem. W granatowo-bordowych barwach skutecznością błysnął bowiem Igor Stankiewicz, który w pierwszej odsłonie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. – Dla Igora był to ważny mecz. Pochodzi z Bydgoszczy, więc chciał pokazać się z dobrej strony. Dzięki jego skuteczności schodziliśmy do szatni z korzystnym wynikiem, choć – patrząc na przebieg pierwszej połowy – wcale nie musieliśmy – opowiada trener Skok.
Po przerwie Portowcy wrzucili już wyższy bieg i udowodnili, że nie bez powodu jechali do Bydgoszczy w roli murowanych faworytów. Strzelanie po przerwie rozpoczął Mateusz Andruszko, swoje trafienie dołożył Bartosz Siedlecki, a wynik meczu na dziesięć minut przed końcem ustalił Maciej Ogielski. Ozdobą spotkania było jednak trafienie Marcela Broniewskiego, który strzałem z trzydziestu metrów umieścił piłkę w samym okienku bramki gospodarzy. – W drugiej połowie nasza przewaga była już zdecydowana. Wyglądaliśmy naprawdę bardzo, bardzo dobrze – podsumowuje trener Robert Skok.
12. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
CWZS Bydgoszcz – AP Pogoń Szczecin 1:6 (1:2)
0:1 Igor Stankiewicz 8’
1:1 nieznany 25’
1:2 Igor Stankiewicz 32’
1:3 Mateusz Andruszko 44’
1:4 Bartosz Siedlecki 60’
1:5 Marcel Broniewski 67’
1:6 Maciej Ogielski 69’
AP Pogoń Szczecin: Cichomski (55’ Koza) – Seniowski (60’ Jabłonowski), Juchnicki (60’ Majewski), Stolarczyk, Zań – Andruszko (55’ Starzyński), Broniewski – Pawlak (41’ Ogielski), Rachubiński (55’ Mochol), Siedlecki (60’ Włodarczyk) – Stankiewicz