Zawodnicy Akademii z roczników 2005 i 2006 ostatni weekend spędzili na piłkarskim tournée. W poszukiwaniu wymagających rywali młodzi Portowcy udali się do Poznania i Warszawy, gdzie zmierzyli się m.in. z Lechem, Legią i Polonią. – To był udany wyjazd. Zebraliśmy mnóstwo materiału do dalszej pracy i uzyskaliśmy odpowiedzi na wiele pytań – mówią zgodnie trenerzy obu zespołów.
Serię wyjazdowych spotkań zawodnicy Dumy Pomorza rozpoczęli od wizyty w Popowie, gdzie zmierzyli się z Lechem Poznań. Podopieczni trenerów Patryka Dąbrowskiego i Roberta Skoka musieli uznać wyższość gospodarzy, ale pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. – W pierwszej połowie wyglądaliśmy kapitalnie. Powiem szczerze, że dawno nie widziałem naszego zespołu w tak dobrej dyspozycji. Prowadziliśmy grę, świetnie się organizowaliśmy, dominowaliśmy praktycznie w każdym aspekcie. W drugiej odsłonie – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami – trenerzy Lecha wpuścili jednak na boisko czterech zawodników z rocznika 2004, którzy zrobili różnicę. Po przerwie nie wyglądaliśmy już tak dobrze – tłumaczy trener Skok.
Lechici lepsi okazali się również w rywalizacji młodzików starszych. Dla sztabu szkoleniowego Dumy Pomorza zdecydowanie ważniejsza była jednak możliwość sprawdzenia większej grupy zawodników i przetestowanie gry w jedenastoosobowym zestawieniu. – W lidze cały czas gramy w dziewięciu, ale powoli szykujemy się do nowego systemu, w którym będziemy rywalizować od przyszłego sezonu. Gra w powiększonym składzie pozwoliła nam na sprawdzenie większej liczby chłopców – również tych, którzy na co dzień trenują w grupie naborowej lub są dopiero testowani – tłumaczy trener Bielecki.
Po rywalizacji z Lechem zawodnicy obu drużyn ruszyli do stolicy, gdzie rozegrali kolejne wartościowe mecze kontrolne. Podopieczni trenerów Dąbrowskiego i Skoka zmierzyli się z Polonią, natomiast ich młodsi koledzy sprawdzili się na tle SEMP-a i Varsovii. Na zakończenie dwudniowego wyjazdu oba zespoły stanęły natomiast z szranki z warszawską Legią.
– To był udany wyjazd. Zebraliśmy mnóstwo materiału do dalszej pracy i uzyskaliśmy odpowiedzi na wiele pytań. Najbardziej cieszy nas jednak, że chłopcy bez problemu wytrzymali trudy tego wyjazdu.. W ciągu zaledwie doby zagrali trzy spotkania i w żadnym z nich nie odstawali od rywali pod względem motorycznym. To duża wartość. Pewne mankamenty w naszej grze oczywiście się pojawiły, ale właśnie po to mierzymy się z silnymi rywalami, by zyskać wiedzę, gdzie jeszcze są rezerwy – mówią zgodnie trenerzy obu zespołów.