Na wyprawę do Brzegu Dolnego udali się w weekend młodzicy starsi Akademii Pogoni. Podopieczni trenera Sochańskiego wzięli udział w turnieju Mico Cup, w którym zmierzyli się Zagłębiem Lubin, Lechem Poznań czy Śląskiem Wrocław. – Jesteśmy zadowoleni z postawy chłopaków. Pokazali na boisku nasze DNA, a pod względem umiejętności technicznych czy pomysłu na grę często górowali nad rywalami – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Turniej MicoCup od kilku sezonów jest jednym z elementów cyklu grupy Big Six. Nic więc dziwnego, że do Brzegu Dolnego zjechały wszystkie najlepsze akademie w Polsce – na czele Lechem Poznań, Zagłębiem Lubin, Jagiellonią Białystok i oczywiście Pogonią Szczecin. Stawkę uczestników turnieju uzupełnili Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze, Miedź Legnica, Ślęza Wrocław i AP Reissa, a w roli gospodarza wystąpił klub partnerski Dumy Pomorza – Akademia Piłkarska Brzeg Dolny. – Możliwość sprawdzenia się na tle najlepszych akademii w Polsce to dla zawodników ogromna wartość. Na tym etapie wiekowym nie ma jeszcze ogólnopolskiej ligi, więc rywalizacja na takim poziomie to wartość dodana i solidne przetarcie przed przyszłymi wyzwaniami – mówi ambasador turnieju i były zawodnik Pogoni, Jakub Słowik.
Młodzi Portowcy do Brzegu Dolnego wyruszyli w mocno eksperymentalnym zestawieniu. Trener Sochański nie mógł bowiem skorzystać z aż dziesięciu zawodników, którzy decyzją służb sanitarnych zostali poddani kwarantannie. Do granatowo-bordowych dołączyli więc ich młodsi koledzy z rocznika 2009, a także zawodnicy testowani. – Nie mogliśmy pojechać na turniej optymalnym składem. Tym bardziej cieszę się, że tak dobrze się zaprezentowaliśmy. Wszyscy bardzo dobrze się spisali. Chociaż w takim zestawieniu grali pierwszy raz, to dawali z siebie wszystko i potrafili zaprezentować na boisku nasze DNA – mówi trener Piotr Sochański.
Rywalizacja toczyła się systemem „każdy z każdym”. W ciągu dwóch dni zawodnicy Dumy Pomorza zagrali więc dziewięć spotkań i zmierzyli się ze wszystkimi najsilniejszymi zespołami. Dla trenera Sochańskiego – który przed miesiącem zastąpił Roberta Skoka na stanowisku pierwszego szkoleniowca – była to świetna okazja, by ocenić poziom swojego zespołu na tle krajowej czołówki. – W większości drużyn dominowały aspekty fizyczne. Widać było, że zespoły oparte są na chłopcach wcześnie dojrzewających. U nas tego nieco brakowało, ale pod względem umiejętności technicznych czy pomysłu na grę często górowaliśmy nad rywalami. W żadnym meczu na pewno nie byliśmy gorsi od przeciwników – ocenia trener Sochański.
Kolejna okazja do rywalizacji na najwyższym poziomie nadarzy się młodym Portowcom w najbliższy weekend. Podopieczni trenera Sochańskiego – już w pełnym zestawieniu kadrowym – udadzą się do Berlina, gdzie zmierzą się m.in. z RB Lipsk oraz Herthą Berlin.