
Trampkarze Akademii Pogoni Szczecin odnieśli kolejne zwycięstwo w Centralnej Lidze Juniorów U15. Tym razem wyższość podopiecznych Piotra Łęczyńskiego musiał uznać CWZS Bydgoszcz.
Przed spotkaniem wydawało się, że w Bydgoszczy szykuje się kolejna kanonada w wykonaniu Portowców. CWZS zdołał co prawda wygrać dwa ostatnie ligowe pojedynki, ale mierzył się w nich z niżej notowanymi rywalami. Wcześniejsze starcia z potentatami kończyły się natomiast wysokimi porażkami – Lech Poznań na własnym boisku ograł CWZS 4:0, a Portowcy w pierwszym meczu strzelili bydgoszczanom aż pięć bramek. Szkoleniowiec Pogoni Szczecin przestrzegał jednak przed lekceważeniem rywala.
– Piłka młodzieżowa ma swoją specyfikę. W pierwszym meczu odnieśliśmy wysokie zwycięstwo, ale nie należy się tym wynikiem sugerować. Na tym etapie rozwoju forma zespołu może zmienić się o 180 stopni w ciągu trzech dni. A co dopiero dwóch miesięcy – tłumaczy Piotr Łęczyński.
W pierwszej połowie wydawało się, że obawy trenera Pogoni okażą się nieuzasadnione. Portowcy bowiem spotkanie rozpoczęli bardzo skoncentrowani i zmobilizowani, dzięki czemu szybko uzyskali boiskową przewagę i raz za razem przedostawali się pod bramkę gospodarzy. Piłka jednak, niczym zaczarowana, nie chciała wpaść do siatki i zatrzymywała się na słupkach, poprzeczce lub bramkarzu CWZS-u. – Mieliśmy przynajmniej cztery sytuacje, które powinny zakończyć się bramką. Gdyby udało nam się je wykorzystać, jeszcze przed przerwą moglibyśmy zamknąć mecz – mówi trener Łęczyński.
W pierwszej połowie bramkarza gospodarzy udało się pokonać tylko raz. Po odbiorze piłki przed polem karnym ta trafiła do Kacpra Łukasiaka, który przedryblował dwóch rywali i posłał idealne dośrodkowanie w kierunku dłuższego słupka. Tam na piłkę czekał już Michał Samborski, który strzałem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W drugiej odsłonie ponownie to Portowcy byli stroną przeważającą, jednak nie potrafili udokumentować tego kolejnymi bramkami. Najlepsze okazje na podwyższenie wyniku mieli Łukasiak i Korczakowski, ale zamiast do siatki trafiali w poprzeczkę.
Wraz z upływem minut na boisku robiło się coraz bardziej nerwowo. Gospodarze uwierzyli bowiem, że są w stanie doprowadzić do wyrównania i długimi podaniami próbowali szybko przedostać się pod pole karne Portowców. Podopieczni Piotra Łęczyńskiego, słynący z doskonałej gry defensywnej, nie pozwolili jednak rywalom wyrwać sobie zwycięstwa.
– Zupełnie niepotrzebnie zrobiło się trochę nerwowo. Nie było co prawda nawet jednej sytuacji, przy której musielibyśmy wziąć głębszy oddech, ale każde długie zagranie mogło mieć nieprzyjemne skutki. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i wywozimy z Bydgoszczy komplet punktów – podsumowuje trener Piotr Łęczyński.
CWZS Bydgoszcz – AP Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)
0:1 Michał Samborski 17’
AP Pogoń Szczecin: Sujecki – Stachnik, Błesiński, Białczyk, Freilich – Kapela, Szynkielewski – Dziuniak, Łukasiak, Korczakowski – Samborski