
Zawodnicy drugiego zespołu z jednym punktem wrócili z wyprawy na wyspę Wolin. Granatowo-bordowi zremisowali 1:1 z liderem III ligi – Vinetą. – W szatni po meczu czuć było spory niedosyt. Ja jednak widzę szklankę do połowy pełną – mówi trener Paweł Cretti.
Przed derbowym starciem sztab szkoleniowy zdecydował się na kilka roszad kadrowych. W wyjściowej jedenastce – w porównaniu do spotkania z Zawiszą – zabrakło m.in. kontuzjowanego Macieja Kowala, Gracjana Hyla czy powołanego na mecz I zespołu Kacpra Smolińskiego. Między słupkami zameldował się więc Axel Holewiński, miejsce na szpicy zajął Adam Frączczak, a duet na prawej flance stworzyli Dawid Kroczek i Antoni Klukowski.
Od pierwszej minuty oba zespoły prowadziły wyrównany bój. Nieco lepiej z piłką prezentowali się Portowcy, którzy starali się budować swoje akcje w ataku pozycyjnym. W kluczowym momencie – tuż pod bramką Vinety – szczecinianom brakowało jednak nieco dokładności. – W tej trzeciej strefie powinniśmy postawić stempel, przybić pieczątkę. Nie zawsze podejmowaliśmy jednak optymalne decyzje, przez co – mimo boiskowej przewagi – nie tworzyliśmy tak wielu dogodnych sytuacji bramkowych – tłumaczy trener Cretti.
Gospodarze sobotnich derbów częściej korzystali z prostych środków, ale w swoich działaniach byli bardziej konkretni. W końcowych minutach pierwszej połowy ich starania przyniosły efekt bramkowy – piłkę na przedpolu zebrał Kacper Żmudź, uderzył ją w kierunku bramki Portowców, a ta po rykoszecie wpadła do siatki. – Straciliśmy bramkę do szatni, co mogło nas zatrzymać i podłamać mentalnie. Na szczęście tak się nie stało – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Na drugą połowę granatowo-bordowi wybiegli z wiarą na odwrócenie niekorzystnego wyniku i szybko dopięli swego. Jeszcze przed upływem godziny gry jeden z defensorów Vinety sfaulował Adama Frączczaka, zmuszając arbitra do podyktowania rzutu karnego. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Antoni Klukowski i – pomimo dobrej interwencji Marka Szulca – umieścił ją w siatce.
W końcowych minutach oba zespoły szukały szansy na zdobycie decydującej bramki. Bliżsi przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę byli Portowcy, którzy – po czerwonej kartce dla Bartosza Bonieckiego – przez blisko kwadrans grali z przewagą jednego zawodnika. Ostatecznie derbowe spotkanie zakończyło się jednak podziałem punktów.
– W szatni po meczu czuć było niedosyt. Graliśmy końcówkę z przewagą zawodnika, a nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Dużo było nerwowości, a za mało taktyki i bardziej dojrzałej gry. Traktujemy to jednak jak kolejną lekcję do odrobienia i temat do pracy – tłumaczy trener Cretti. – Ja, jako trener, widzę raczej szklankę do połowy pełną. Przyjechaliśmy młodym zespołem na boisko lidera i zdobyliśmy na nim jeden punkt. Przedłużyliśmy tym samym serię meczów bez porażki – to na pewno jest wartościowe – podsumowuje.
8. kolejka III ligi
Vineta Wolin – Pogoń II Szczecin 1:1 (1:0)
1:0 Kacper Żmudź 45′
1:1 Antoni Klukowski 52′
Pogoń II Szczecin: Holewiński – Kroczek, Urbaniak, Góral, Freilich – Wawrzynowicz (65′ Kaczorek), Starzycki (65′ Gołębiewski) – Klukowski (65′ Doustali), Jakubczyk, Bąk – Frączczak (73′ Szeibe)