
Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni po raz drugi z rzędu sięgnęli po Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim. W finałowym spotkaniu granatowo-bordowi pokonali Bałtyk Koszalin 1:0. – Jest takie porzekadło, że finałów się nie gra – finały się wygrywa. I my zagraliśmy dzisiaj tak, by ten mecz wygrać. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z chłopaków – mówi trener Paweł Ozga.
Do finałowego starcia zawodnicy Dumy Pomorza przystąpili poważnie osłabieni. W kadrze meczowej zabrakło bowiem m.in. Macieja Kowala, Yadegara Rostamiego czy Oskara Kalenika, którzy w przyszłym tygodniu rozpoczną przygotowania do nowego sezonu z I zespołem. Sztab szkoleniowy nie mógł również skorzystać z kontuzjowanych Bartosza Bonieckiego i Michała Kwietnia, a także wracającego dopiero do treningów Stanisława Wawrzynowicza. Do walki o obronę trofeum stanęli więc Ci, którzy w ciągu sezonu rzadziej pojawiali się w podstawowej jedenastce – Maciej Styn, Dawid Fornalik, Błażej Starzycki czy doświadczony Bartosz Ława.
Pomimo braków kadrowych to Portowcy stawiani byli w roli faworytów do końcowego triumfu. Szczecinianie mają bowiem za sobą doskonały sezon, w którym praktycznie do ostatniej kolejki bili się z Olimpią Grudziądz o awans na poziom centralny. Bałtyk natomiast na co dzień rywalizował na czwartoligowym froncie i – chociaż wiosną prezentował się znakomicie – przegrał walkę o awans z Flotą Świnoujście i Kluczevią Stargard. – Ogromny szacunek dla trenera Korszańskiego, bo wykonuje w Bałtyku świetną robotę. Dzisiaj rywale byli świetnie przygotowani taktycznie, co pozwalało im długimi fragmentami odbierać nam nasze atuty – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Od pierwszej minuty oba zespoły toczyły na boisku wyrównany bój. Nieco dłużej przy piłce utrzymywali się Portowcy, ale gospodarze solidnie prezentowali się w defensywie i szukali swoich szans w szybkich przejściach z obrony do ataku. Przed przerwą żadnemu z zespołów nie udało się przerwać impasu, przez co do szatni zawodnicy zeszli przy bezbramkowym remisie.
– Wbrew pozorom nie było dzisiaj zbyt wiele nerwów. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to duża liczba strat, które następowały zaraz po przechwycie piłki. Od dłuższego czasu działamy tak, by mieć kontrolę nad piłką. Chcemy, żeby nasze posiadanie było progresywne, ale też oparte na dokładności. W meczu z Bałtykiem natomiast często podejmowaliśmy zbędne ryzyko zagrania piłki przez dwie-trzy linie, co generowało straty i napędzało kontrataki Bałtyku – mówi trener Ozga.
W drugiej odsłonie szczecinianie podkręcili tempo i z minuty na minutę zyskiwali coraz większą przewagę nad rywalem. Bliski otwarcia wyniku był już Wojciech Lisowski, ale po jego strzale głową piłka przeleciała nad poprzeczką. Do siatki mógł trafić również Olaf Korczakowski, ale jego uderzenie instynktownie obronił bramkarz Bałtyku.
Pierwszy, a zarazem decydujący cios, granatowo-bordowi zadali rywalowi dopiero w samej końcówce. Bohaterem spotkania został Amin Doustali, który wykorzystał płaskie podanie od Korczakowskiego i strzałem pod poprzeczkę zapewnił Portowcom triumf w rozgrywkach Pucharu Polski ZZPN.
– To już kolejna bramka Amina w tych rozgrywkach. Bez wątpienia jest bohaterem tej edycji. Na gratulacje zasługuje jednak cały zespół, bo to on pracował na ten sukces – mówi Ozga. – Zaprocentowało dzisiaj doświadczenie, które zdobyliśmy w finale tych rozgrywek przed rokiem. Dzięki niemu podeszliśmy do tego spotkania z dużym spokojem i pewnością siebie – bez zbędnej napinki. Wiedzieliśmy, jak mamy zagrać, żeby pokonać Bałtyk. Skupiliśmy się na własnych atutach i wykorzystaliśmy je do odniesienia zwycięstwa – dodaje.
Za zwycięstwo w Pucharze Polskim na szczeblu wojewódzkim zawodnicy Dumy Pomorza otrzymali pamiątkowe medale, okazałe trofeum oraz czek na 40 tysięcy złotych. W nowym sezonie na podopiecznych Pawła Ozgi czekać będzie jednak jeszcze jedna nagroda – możliwość gry w rozgrywkach na szczeblu centralnym. – Jeśli chodzi o potencjalnego rywala, to nie mam żadnych preferencji. Mam nadzieję, że będzie to rywal o przynajmniej podobnej klasie, jak GKS Katowice, z którym graliśmy w tej edycji. Takie spotkania są bowiem dla chłopaków dużą wartością – podsumowuje trener Paweł Ozga.
Finał Pucharu Polski ZZPN
Bałtyk Koszalin – Pogoń II Szczecin 0:1 (0:0)
0:1 Amin Doustali 84′
Pogoń II Szczecin: Styn – Fornalik, Lisowski, Białczyk, Pach (82′ Rezaeian) – Ława (73′ Góral), Starzycki (87′ Cybulski) – Bąk (69′ Turski), Łukasiak, Korczakowski (88′ Zaborski) – Krzysztofek (69′ Doustali)