Przez wznowieniem piłkarskiej wiosny w Centralnej Lidze Juniorów Starszych młodzi Portowcy mieli siedem punktów przewagi nad Piastem Gliwice oraz Arką Gdynia. Sytuacja jest niemalże niezmieniona (gdynianie remisowali), ale oczy podopiecznych Pawła Crettiego zwrócone są w kierunku fotelu lidera. Tam jest Lech Poznań.
– Sytuacja w tabeli jest pozornie bezpieczna, bo możemy grać z większym komfortem psychicznym – przyznał Paweł Cretti. – Jednak my mamy ambicje, aby wygrać tę ligę i zrobimy wszystko, aby tak się stało. Musimy uważać, bo jeden lub dwa mecze nieudane mogą sprawić, że zrobi się gorąco. Jak złapie się zadyszkę, to trudno wrócić do bycia na fali.
Podopieczni Pawła Crettiego mają za sobą trudne spotkanie z ostatnim zespołem ligi – FC Academy Wrocław. Rywal postawił wysoko poprzeczkę, ale trafienia Jakuba Paprzyckiego oraz Gracjana Kuśmierka zapewniły zwycięstwo (2:1).
– Pod względem organizacji, zaangażowania, zdecydowania w działaniach i zespołowości zagraliśmy na bardzo wysokim poziomie – ocenił Cretti. – Przeciwnik był silny fizycznie, ale podjęliśmy rękawice. Dopiero jak wygraliśmy walkę mentalną, to wtedy umiejętności piłkarskie przeważyły. Chłopcy zasłużyli na wygraną. Mogą być z siebie zadowoleni.
Młodzi Portowy tracą do Lecha Poznań cztery punkty. Odrobione straty to również efekt zwycięstwa (4:1) z liderem jesienią.
– Będziemy starać się powiększać dystans nad pozostałymi drużynami, ale nie patrząc za siebie, ale na Lecha – ocenił Cretti. – Mam nadzieję, że przyjdzie moment, że będziemy patrzeć za siebie na Lecha. To jest nasz cel. Chcemy być na pierwszym miejscu i je utrzymać. Jednak to nie jest celem nadrzędnym. Każdy mecz powinien być tak zagrany, jak ten we Wrocławiu. Wtedy będę spokojny.