
Po blisko dwutygodniowej przerwie zespoły juniorskie Pogoni Szczecin wróciły do regularnych zajęć. Po okresie spędzonym na kwarantannie Portowców czeka teraz nadrabianie zaległości – meczowych i treningowych. – Pandemia znów mocno pokrzyżowała nam plany. Złapaliśmy fajny rytm, byliśmy w dobrej dyspozycji, a teraz wszystko wyhamowało. Żałujemy tej sytuacji, ale nie mamy na nią wpływu – mówi trener Piotr Łęczyński.
Problemy związane z pandemią koronawirusa najmocniej dotknęły juniorów starszych Dumy Pomorza. Po wykryciu pierwszych pozytywnych przypadków część zespołu musiała udać się na kwarantannę, a pozostali – którzy nie mieli bezpośredniego kontaktu z osobą zakażoną – dołączyli do drugiego zespołu. Gdy sytuacja zdawała się wracać do normy, kolejne ognisko wykryto właśnie wśród podopiecznych trenera Pawła Ozgi. W konsekwencji granatowo-bordowi w mocno okrojonym składzie trenowali przez blisko dwa tygodnie. – Przerwa dopadła chłopaków w różnym czasie. Podczas gdy jedni szli na kwarantannę, inni normalnie trenowali. Potem te grupy się zamieniły. Dzisiaj każdy jest więc na różnym etapie powrotu do optymalnej dyspozycji, co mocno utrudnia organizację zajęć i planowanie kolejnych treningów. Cieszymy się jednak, że mamy to już za sobą i wreszcie możemy pracować w komplecie – mówi trener Łęczyński.
Pobyt zawodników i członków sztabu szkoleniowego na kwarantannie wiązał się również z koniecznością przełożenia dwóch ligowych spotkań – z Lechią Gdańsk oraz Cracovią. W efekcie podopiecznych trenera Łęczyńskiego czeka teraz piłkarski maraton – w ciągu zaledwie trzynastu dni rozegrają bowiem aż pięć pojedynków. – Najbliższe dni będą bardzo intensywne, bo zagramy kilka spotkań w bardzo krótkim czasie. Takiego maratonu jeszcze nie mieliśmy. Sami jesteśmy ciekawi, jak to wszystko będzie wyglądało. W przyszłość patrzymy jednak z optymizmem – jesteśmy głodni grania i mamy nadzieję, że uda nam się rozegrać te pięć najbliższych meczów bez większych komplikacji – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Pierwszym testem formy Portowców będzie niedzielne starcie z Jagiellonią Białystok. Gdyby patrzeć wyłącznie na dyspozycję obu zespołów w ostatnich spotkaniach, granatowo-bordowi na Podlasie jechaliby w roli murowanych faworytów. Pandemia istotnie wpłynęła jednak na układ sił. – W optymalnej formie pewnie nie będziemy. Niektórzy chłopacy dopiero wrócili do zajęć, a podczas kwarantanny mieli ograniczone możliwości treningowe. Pracowali co prawda na podstawie rozpisek indywidualnych, ale były one mocno okrojone. Na pewno nie były to warunki boiskowe – mówi trener Łęczyński. – Sytuacja jest, jaka jest. Nie zależało to od nas, więc musieliśmy po prostu się do tej sytuacji dostosować. Mecz z Jagiellonią będzie testem tego, w jakiej dyspozycji obecnie się znajdujemy – dodaje.
W podobnej sytuacji znaleźli się również juniorzy młodsi Pogoni Szczecin. Podopieczni trenera Bieleckiego w ubiegły weekend mieli zainaugurować rundę rewanżową Centralnej Ligi Juniorów U17. Starcie z FASE Szczecin zostało jednak przełożone, a zawodnicy, zamiast szykować się do derbowego pojedynku, musieli zamknąć się w domach na kwarantannie. – Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja. Szczególnie, że dla nas to już druga taka przerwa w tej rundzie. Trudno nam złapać właściwy rytm. Zamiast się rozwijać, musimy cały czas odbudowywać formę i wracać na właściwe tory – mówi trener Bielecki.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Portowcy najgorszy czas mają już za sobą. Jeśli nic złego się nie wydarzy, w najbliższy weekend wszystkie zespoły młodzieżowe wrócą do ligowej rywalizacji. Na jak długo? Na to pytanie niestety nikt nie zna odpowiedzi. – Cały czas słyszymy o nowych przypadkach – także w klubach Ekstraklasy czy zespołach młodzieżowych. Żyjemy w ciągłej niepewności. Biorąc pod uwagę, co dzieje się aktualnie w Polsce i na świecie, nie możemy mieć gwarancji ciągłości grania. Jesteśmy jednak przygotowani – zarówno na te lepsze, jak i gorsze czasy. Na razie jesteśmy dobrej myśli i pracujemy tak, jakby liga miała być rozgrywana normalnie. A co przyniesie przyszłość – czas pokaże – podsumowują trenerzy Dumy Pomorza.