Zawodnicy rezerw Pogoni Szczecin zapisali na swoim koncie kolejny cenny punkt. Podopieczni trenera Sikory zremisowali na wyjeździe z GKS-em Przodkowo 3:3 i przedłużyli znakomitą serię wyjazdowych meczów bez porażki.
Portowcy do spotkania przystąpili w mocno trzecioligowym zestawieniu. Spośród zawodników trenujących na co dzień z pierwszym zespołem, na boisku pojawił się jedynie osiemnastoletni Maciej Żurawski. Nie zabrakło za to zawodników z zespołu juniorów starszych – spośród podopiecznych trenera Crettiego do Przodkowa pojechali Daniel Kusztan, Oskar Frygier, Danian Pavlas, Dominik Grochowski i Daniel Rotengruber.
Zawodnicy rezerw spotkanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 22 minucie Rafał Maćkowski przejął piłkę w środku pola, z łatwością minął jednego z rywali i prostopadłym podaniem uruchomił Arona Stasiaka. Napastnik Dumy Pomorza wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy i z zimną krwią umieścił piłkę w siatce.
Na przerwę oba zespoły schodziły jednak przy wyniku remisowym. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego jeden z zawodników GKS-u idealnie znalazł się w polu karnym i uderzył na bramkę Pogoni. Przy pierwszym strzale świetnie interweniował Daniel Kusztan, ale przy dobitce był już bezradny.
Stracona bramka nie podcięła jednak skrzydeł Portowcom, którzy w drugiej odsłonie ruszyli do ataku. W 63. minucie podopieczni trenera Sikory ponownie wyszli na prowadzenie – piłkę z rzutu wolnego w pole karne próbował dostarczyć Rafał Maćkowski, ale zrobił to na tyle precyzyjnie, że ta zatrzepotała w siatce. – Duży wpływ miał tutaj bramkarz rywali, który źle obliczył tor lotu piłki – mówi pomocnik Pogoni.
Dziesięć minut później było już 3:1 dla Portowców. Po raz kolejny błąd popełnił bramkarz GKS-u Przodkowo, który wznawiając grę od własnej bramki zagrał wprost pod nogi Arona Stasiaka. Napastnik Dumy Pomorza ze stoickim spokojem wpadł w pole karne, minął goalkeepera gospodarzy i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu.
Portowcy z dwubramkowego prowadzenia cieszyli się jednak zaledwie kilkadziesiąt sekund. W 75. minucie Maciej Żurawski sfaulował jednego z graczy Przodkowa, dając arbitrowi argument do podyktowania rzutu karnego. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Piotr Ruszkul i pewnym strzałem zdobył kontaktową bramkę.
Na siedem minut przed końcem marzenia o komplecie punktów legły w gruzach. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego defensorzy Pogoni po raz kolejny nie zdołali upilnować jednego z graczy Przodkowa, który głową skierował piłkę do bramki.
W doliczonym czasie gry Portowcy jeszcze byli o krok, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po strzale Rafała Maćkowskiego z rzutu wolnego piłka trafiła bowiem w słupek. Szansę na dobitkę miał jeszcze Aron Stasiak, ale uderzył minimalnie niecelnie.
25. kolejka III ligi
GKS Przodkowo – Pogoń II Szczecin 3:3 (1:1)
0:1 Aron Stasiak 22’
1:1 nieznany 34’
1:2 Rafał Maćkowski 63’
1:3 Aron Stasiak 73’
2:3 Piotr Ruszkul 75’ (k)
3:3 nieznany 83’
Pogoń Szczecin: Kusztan – Pach, Kuzko, Marczuk, Kujawa – Zieliński, Żurawski (80’ Pavlas) – Paczuk, Bochnak, Maćkowski, Stasiak