
Na Twardowskiego wrócił na początku ubiegłego sezonu, podejmując się roli asystenta Pawła Crettiego w zespole juniorów młodszych. Przez ponad rok zapracował jednak na zaufanie klubowych włodarzy, którzy powierzyli mu posadę pierwszego szkoleniowca. – Jestem bardzo szczęśliwy, ale też zaskoczony. Absolutnie się tego nie spodziewałem – mówi trener Arkadiusz Jarymowicz.
Były zawodnik m.in. Pogoni Szczecin, Chemika Police i Hutnika Szczecin obecny sezon rozpoczął w sztabie szkoleniowym trenera Pawła Ozgi. Decyzja Pawła Crettiego o przeprowadzce do Suwałk i objęciu tamtejszych Wigier pociągnęła jednak za sobą szereg zmian. Dotychczasowy szkoleniowiec juniorów młodszych zasiadł za sterami trzecioligowych rezerw Pogoni, a wakat po nim przejął Arkadiusz Jarymowicz. – W poniedziałek zostałem zaproszony na rozmowę z prezesem Adamczukiem. Zastanawiałem się: „co mogłem przeskrobać?”. Zamiast krytycznych uwag usłyszałem jednak pochwały swojej pracy i dostałem propozycję awansu. To było bardzo pozytywne zaskoczenie, absolutnie się tego nie spodziewałem – mówi trener Pogoni.
Swoje trenerskie doświadczenie zdobywał w Stali Szczecin, a następnie w czwartoligowym Hutniku, który przez cztery lata prowadził jako pierwszy szkoleniowiec. Trafiając na Twardowskiego podjął się jednak roli drugiego trenera i asystenta Pawła Crettiego. – Dopiero po przyjściu do Pogoni zobaczyłem, jak wygląda codzienność pierwszego szkoleniowca. To poświęcenie, dyspozycyjność i praca od rana do wieczora. Pomyślałem sobie: „nie mam na to szans”. Koncentrowałem się na swojej robocie – opowiada Jarymowicz.
Kolejne losu sprawiły, że współpraca trenerów Jarymowicza i Crettiego trwała zaledwie pół roku. Po zimowych przetasowaniach, związanych z odejściem trenera Andrzeja Tychowskiego, obecny szkoleniowiec Wigier Suwałki przejął bowiem drużynę rezerw, a odpowiedzialność za zespół juniorów młodszych przejął trener Marcin Łazowski. Po zakończeniu sezonu doświadczony szkoleniowiec Dumy Pomorza i reprezentacji Polski skupił się jednak na pracy koordynatora grup dziecięcych, a za sterami drużyny U17 zasiadł trener Paweł Ozga.
– Mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęściarzem. Czerpać z wiedzy i doświadczenia takich trenerów to przyjemność i bodziec do rozwoju. Merytoryka, metodyka, podejście do zawodników, organizacja pracy sztabu – wszystko na najwyższym poziomie. Akademia Pogoni ogólnie jest kopalnią wiedzy. Trafiając tutaj można czerpać całymi garściami. Chociaż oczywiście trzeba też dawać od siebie – mówi trener Jarymowicz. – Przez ostatni rok miałem 2 oferty pracy z innych klubów. Nie po to jednak trafiałem do Pogoni, żeby po pół roku odchodzić. Dobrze się tutaj czuję, widzę, że się rozwijam i chciałbym zostać na dłużej – dodaje.
Wchodząc w buty pierwszego szkoleniowca trener Jarymowicz znajduje się w komfortowej sytuacji. Przejmuje bowiem grupę zawodników, którą doskonale zna z dotychczasowej pracy. – Pasuje mi ta sytuacja. Nie ma między nami bariery. Chłopacy wiedzą, czego się po mnie spodziewać, a ja też znam już trochę ich mocne i słabe strony. Gdyby przyszedł ktoś nowy, potrzebowałby czasu na aklimatyzację. A tak wszystko przeszło bezboleśnie – wyjaśnia.
Trener Jarymowicz drużynę przejmuje w fazie budowy. Na jego barki spadnie nie tylko rozwijanie zawodników, ale również przeprowadzenie selekcji i podreperowanie bilansu punktowego. – Runda jesienna jest specyficzna. Mamy w kadrze ponad 30 zawodników, wszystkim chcemy dać szansę. Każdy musi udowodnić, że zasługuje na grę w Pogoni. Poważne granie zacznie się na wiosnę – tłumaczy trener Pogoni. – Wynik jest ważny. Zawsze wychodzimy na boisko, by zwyciężać. Ale przede wszystkim musimy patrzeć na indywidualny rozwój zawodników – dodaje.
W codziennej pracy trener Arkadiusz Jarymowicz będzie mógł liczyć na wsparcie rozbudowanego sztabu. Jego bezpośrednimi współpracownikami będą Kajetan Pogorzelczyk i Grzegorz Usowicz, pracę z bramkarzami kontynuował będzie Grzegorz Otocki, o kwestie motoryczne zadba Łukasz Rosiński, a nad zdrowiem zawodników czuwał będzie Łukasz Krajniak. Niewykluczone jednak, że w nieodległej przyszłości do zespołu trenerskiego dołączy jeszcze jeden asystent. –Pracy przy zespole jest bardzo dużo. Mamy liczną grupę i naprawdę trzeba być czujnym, żeby czegoś nie przegapić. Każda dodatkowa para oczu i świeże spojrzenie będą nieocenione. Ja jestem otwarty na współpracę z każdym – tłumaczy trener Jarymowicz.
Zmieniony kadrowo sztab szkoleniowy do pracy z zespołem przystąpił błyskawicznie. Pierwsze zajęcia w nowej roli trener Jarymowicz przeprowadził we wtorek. Jutro natomiast czeka go pierwszy sprawdzian – na własnym boisku Portowcy zmierzą się z Chemikiem Bydgoszcz. – Nie przeprowadzamy żadnej rewolucji. Pracujemy zgodnie z modelem gry i będziemy kontynuować proces, który zaczął Paweł Ozga – wyjaśnia szkoleniowiec Pogoni. – Po pierwszej części rundy jesiennej mamy trochę przemyśleń, wiemy na co trzeba położyć nacisk. Na pewno lepiej musimy radzić sobie w ataku pozycyjnym – przyspieszyć grę, zmniejszyć liczbę kontaktów. Brakuje mi u chłopaków trochę wyrachowania. Mam swoje doświadczenia trenerskie i piłkarskie, w niejednej szatni już byłem. Myślę, że mogę im jeszcze sporo przekazać – podsumowuje.