Od rozegrania towarzyskiego turnieju obóz w Międzyzdrojach rozpoczęli zawodnicy Akademii z roczników 2004 i 2005. Do rywalizacji zaproszeni zostali trampkarze starsi Bałtyku Koszalin oraz Hansy Rostock. – To świetna inicjatywa, która dała nam wiele materiału do analiz na kolejne dni – mówią zgodnie trenerzy Marcin Łazowski i Patryk Dąbrowski.
Turniej rozpoczął się od bratobójczego pojedynku między dwoma zespołami Akademii. Z granatowo-bordowego starcia zwycięsko wyszli podopieczni trenera Łazowskiego, który czterokrotnie wpisali się na listę strzelców. Kluczem do zwycięstwa okazało się większe doświadczenie oraz przewaga fizyczna. – Różnica między trampkarzami starszymi i młodszymi jest ogromna. Na tym etapie najbardziej widać przeskok związany z dojrzewaniem – tłumaczy trener Dąbrowski. – Świetnie pamiętam, jak w ubiegłym sezonie graliśmy z rocznikiem 2003 – wspomina trener Łazowski. – W rywalizacji z Turskim czy Łęgowskim wyglądaliśmy jak dzieci – tak samo jak dzisiaj chłopcy z 2005 na tle Szwejdy czy Martuszewskiego.
W drugim spotkaniu trampkarze starsi Akademii pewnie pokonali Bałtyk Koszalin, by na zakończenie zremisować 1:1 z Hansą Rostock. Ostatecznie Portowcy zajęli drugie miejsce w tabeli, przegrywając z rówieśnikami z Niemiec bilansem bramkowym. – To bez wątpienia świetna inicjatywa. Jesteśmy bardzo zadowoleni – zarówno z aspektu motorycznego, wybieganych minut, jak i jakości, którą pokazaliśmy na boisku. Zebraliśmy bardzo dużo materiału, który pomoże nam ukierunkować pracę w najbliższych dniach – mówi trener Łazowski.
Z występu swoich podopiecznych zadowolony był również trener Patryk Dąbrowski. Trampkarze młodsi turniej zakończyli co prawda bez zdobyczy punktowej, ale w starciu ze starszymi rywalami zyskali mnóstwo nowego doświadczenia. – Pod kątem szkoleniowym nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego początku obozu. Mieliśmy świadomość, że pod kątem fizycznym stoimy na straconej pozycji. Pokazaliśmy jednak sporo dobrej piłki i z tego jesteśmy zadowolony. Dostaliśmy też dobrą lekcję, która pozwoli nam dalej się rozwijać – podsumowuje szkoleniowiec Pogoni.